W zimie czas dojazdu karetki do pacjenta znacznie się wydłuża. W raciborskim pogotowiu przyznają, że kierowcy karetek nie wciskają do samego końca pedała gazu, gdy na drodze jest ślisko i pada śnieg. W tej sytuacji trudno zdążyć do chorego w Raciborzu, a tym bardziej do oddalonych od miasta o wiele kilometrów Chałupek.
- Nawet na sygnale karetki nie jeżdżą teraz za szybko, bo ważne jest też bezpieczeństwo samych ratowników. Oni muszą dotrzeć bezpiecznie do pacjenta - mówi Piotr Sokołowski, szef raciborskiego pogotowia. - Zgodnie z przepisami, w mieście musimy dotrzeć do chorego w ciągu 8 minut, a w trudnych warunkach - maksymalnie 10. Natomiast do pacjentów spoza miasta - odpowiednio w 15 i 20 minut. W zimie do najdalej oddalonych od Raciborza Chałupek ciężko zdążyć w tym czasie. I nie ma znaczenia to, że główna droga jest odśnieżona. I tak jest ślisko - mówi Piotr Sokołowski.
Pogotowie, dyrekcja raciborskiego szpitala, a także władze gminy Krzyżanowice od dawna zabiegają o to, by w Krzyżanowicach powstał dodatkowy zespół ratowniczy i stacjonowała tu karetka. Jednak wszystko zależy od urzędu wojewódzkiego, do którego należy decyzja o ewentualnym zakontraktowaniu dodatkowego zespołu. - My jesteśmy na to gotowi od dawna. Karetka miałaby gdzie stać. W naszym ośrodku zdrowia w Krzyżanowicach stworzylibyśmy miejsce dla ratowników. Jednak decyzję musi podjąć "góra" - mówi Leonard Fulneczek, ustępujący wójt gminy Krzyżanowice. - Gdyby stacjonowała u nas karetka, mieszkańcy czuliby się bezpieczniej. W takich warunkach, jakie mamy obecnie, dojazd na czas do Chałupek z Raciborza, graniczy z cudem - dodaje.
Tymczasem w Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach tłumaczą, że nie otrzymali z Raciborza oficjalnego wniosku w tej sprawie. - O dodatkowej karetce w Krzyżanowicach prowadzono jedynie nieoficjalne rozmowy. Jeśli otrzymamy taki wniosek, na pewno go rozważymy - mówi Katarzyna Kuczyńska z biura prasowego wojewody. - Jednak raczej nie ma pieniędzy na zakontraktowanie nowego zespołu ratowniczego. Możliwe jest jednak przeniesienie już istniejącego w inne miejsce - dodaje Kuczyńska.
O czymś takim nie chcą słyszeć w raciborskim pogotowiu. - To bardzo osłabiłoby naszą opiekę w samym mieście. Ucierpieliby na tym mieszkańcy Raciborza. Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę - mówi Piotr Sokołowski.
Tymczasem jego zdaniem utworzenie dodatkowego oddziału w Krzyżanowicach jest celowe nie tylko ze względu na odległości. - Dodatkowa karetka w Krzyżanowicach mogłaby obsługiwać też kilka gmin powiatu wodzisławskiego. Poza tym powstaje tam przecież autostrada A1. I szybki dojazd do wypadku na tej trasie będzie miał kluczowe znaczenie. A z Krzyżanowic jest tam blisko - zauważa Sokołowski.
Komentuj na stronie. Najciekawsze komentarze opublikujemy w piątkowym Tygodniku Dziennika Zachodniego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?