Turystyka Racibórz. List do redakcji

Nie wdając się w szczegóły to, w roku 2010 zgodnie z danymi z rocznika statystycznego (nowszych brak) 17.982 osoby skorzystały w naszym mieście z noclegów, a w tym goście zagraniczni stanowili 3.792 osoby tj. 21 %. W ramach osób przybyłych z zagranicy można wyróżnić co najmniej dwie grupy – biznesową, która siłą rzeczy posługuje się językiem angielskim i osoby przybywające w ramach tzw. turystyki sentymentalnej, które co jest oczywiste znają język polski. A zatem podany w artykule hotel Racibor (nie Ratibor) honoruje językowo podstawową część gości, bowiem taki jest rzeczywisty obraz przybywających.
ZOBACZ TAKŻE:
Turystyka. Racibórz nie dba o gości z Niemiec WYWIAD

Tak samo nie ma potrzeby poza folderami, wytwarzania pamiątek z napisami w języku niemieckim, gdyż taki zwyczaj jest praktykowany w niewielu miejscach. Natomiast byłoby bardzo przyjemnie, gdyby w Dzienniku częściej wskazywano na możliwości aktywnego i interesującego wypoczynku weekendowego w ramach turystyki miejskiej „zielonego” Raciborza dla mieszkańców aglomeracji rybnickiej. Przez lata bowiem został stworzony potencjał umożliwiający zaspokojenie wszechstronnych zainteresowań turystów. Wystarczy tylko wymienić – atrakcje przyrodnicze

Arboretum i rezerwat Łężczok, znaczące obiekty architektury, głównie sakralnej z perłą gotyku śląskiego kaplicą zamkową wraz z zamkiem Piastowskim, muzeum z atrakcją - mumią egipską, położone w pobliżu miasta pałace z parkami, odrestaurowane secesyjne kamienice, ścieżki rowerowe, i tętniące życiem placówki kulturalne a także znaną z doskonałej kuchni – gastronomię.

Wiemy, że samorząd miejski powinien zwrócić większą uwagę na ten rodzaj działalności inicjując powołanie samodzielnego podmiotu organizującego pobyty turystyczne, który brałby też udział min. w określaniu wielkości emisji materiałów promocyjnych.
Z poważaniem Adam (nazwisko znane redakcji)