MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Poseł z Raciborza Michał Woś ma wkrótce usłyszeć zarzuty popełnienia przestępstwa

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
To pokłosie wniosku Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie posła Michała Wosia do odpowiedzialności karnej. Sprawa dotyczy wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Niebawem, posłowi mają zostać przedstawione zarzuty
To pokłosie wniosku Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie posła Michała Wosia do odpowiedzialności karnej. Sprawa dotyczy wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Niebawem, posłowi mają zostać przedstawione zarzuty Adam Jankowski, Polska Press
POLITYKA. Do Prokuratury Krajowej wpłynęła już uchwała Sejmu dotycząca uchylenia immunitetu posłowi Michałowi Wosiowi. Jak tłumaczy Anna Adamiak z Prokuratury Krajowej, poseł Suwerennej Polski ma wkrótce usłyszeć zarzuty popełnienia przestępstwa. Chodzi o nieprawidłowości związane z finansami w Funduszu Sprawiedliwości. Ściślej, sprawa dotyczy wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków pochodzących właśnie z tego funduszu, a także wydatkowania środków na zakup licencji na korzystanie z systemu Pegasus.

Spis treści

Poseł Michał Woś wkrótce ma usłyszeć zarzuty

W poniedziałek 1 lipca, do Prokuratury Krajowej wpłynęła uchwała Sejmu dotycząca uchylenia immunitetu posłowi Suwerennej Polski Michałowi Wosiowi. To pokłosie wniosku Prokuratora Generalnego Adama Bodnara o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie posła Michała Wosia do odpowiedzialności karnej. Sprawa dotyczy wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Niebawem, posłowi mają zostać przedstawione zarzuty.

- Wczoraj do Prokuratury Krajowej wpłynęła uchwała Sejmu RP o uchyleniu immunitetu posłowi Michałowi Wosiowi. Obecnie opracowywane jest postanowienie o przedstawieniu ww. zarzutu popełnienia przestępstwa, a następnie zostanie wyznaczony termin jego przesłuchania w charakterze podejrzanego - poinformowała nas prokurator Anna Adamiak, rzecznik prasowy Prokuratora Generalnego.

Nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków na zakup oprogramowania typu Pegasus?

Sprawa dotyczy wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości, a także wydatkowania środków na zakup licencji na korzystanie z systemu Pegasus. Pod koniec maja, Prokurator Generalny Adam Bodnar przekazał do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, wniosek o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie posła Michała Wosia do odpowiedzialności karnej.

- Wniosek bazuje na całym szeregu dowodów, które zostały tutaj zebrane. To są zarówno zeznania świadków, jak również materiały zebrane przez NIK - mówił wówczas Adam Bodnar dodając, że nie było podstaw prawnych do zakupu tego oprogramowania ze środków Funduszu Sprawiedliwości.

Z kolei Prokuratura Krajowa wskazywała, że podstawą skierowania wniosku były ustalenia dokonane na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w śledztwie Zespołu Śledczego Nr 2 Prokuratury Krajowej, prowadzonym w sprawie nieprawidłowości w zarządzaniu i wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Zdaniem PK, może chodzić o kwotę 25 mln zł.

Sprawą zajęła się sejmowa komisja regulaminowa. W trakcie jej trwania, poseł Michał Woś skrytykował 28-stronicowy wniosek prokuratury, określając go jako "pełen niechlujstwa" i pozbawiony podstaw do oskarżeń. Jego zdaniem, wniosek jest motywowany politycznie, szczególnie w kontekście zbliżających się wyborów europejskich.

- Włos dęba staje, jak bardzo prawnicy, prokuratorzy są w stanie łamać własne kręgosłupy, tak uważam, i realizować zlecenia polityczne, żeby tego rodzaju wniosek o charakterze represji politycznych kierować do Sejmu - mówił poseł Woś.

Poseł Suwerennej Polski zauważał, że w mediach niesłusznie mówi się o jego osobistych korzyściach, mimo że we wniosku prokuratury nie ma na to dowodów. Podobnie w kwestii korzyści majątkowych, które miałyby wynikać z legalnego dofinansowania CBA, co rzekomo miało poprawić zdolność państwa do walki z przestępczością. Woś pytał, jaka konkretnie szkoda została wyrządzona interesowi publicznemu w związku z tą sprawą.

- Właściwie cały zarzut opiera się na przyjętej przez prokuraturę interpretacji przepisów, jakoby CBA mogło być finansowane tylko i wyłącznie ze środków budżetu państwa. To skrajna nieprawda. W związku z tym złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury - mówił dalej poseł Woś.

Sejm podjął decyzję. Sprawą zajmuje się komisja śledcza

W piątek 28 czerwca, głosami 240 posłów, poseł Michał Woś został pozbawiony immunitetu. Wcześniej zielone światło na uchylenie immunitetu pochodzącemu z Raciborza parlamentarzyście dała sejmowa komisja regulaminowa. Zgodnie z tą decyzją Michał Woś będzie mógł odpowiadać przed sądem. Za uchyleniem immunitetu posłowi z Raciborza głosowali politycy koalicji rządzącej. Przeciwko głosowali politycy Prawa i Sprawiedliwości, Kukiz'15, a także część posłów Konfederacji.

Powołana została również komisja śledcza ds. Pegasusa, która ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez rząd, policję czy służby specjalne. Chodzi o okres od listopada 2015 roku, do listopada 2023 roku. To czas, w którym Zbigniew Ziobro urzędował na stanowisku szefa Ministerstwa Sprawiedliwości. Komisja ma również ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa. Komisja przesłuchiwała między innymi byłego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka czy byłego wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości a obecnie posła Michała Wosia.

W poniedziałek 1 lipca, przed komisją miał stanąć Zbigniew Ziobro. Ten jednak usprawiedliwił swoją nieobecność na przesłuchaniu. Komisja zajęła się więc przedstawieniem zarzutów wobec posła Michała Wosia i Mikołaja Pawlaka. Wiceprzewodniczący komisji Paweł Śliz zaznaczał, że "nie ma żadnych wątpliwości, iż w świetle zeznań świadków, dokumentów i pism, zarówno minister Michał Woś, jak i Mikołaj Pawlak mieli pełną świadomość, że kwota, która była przesunięta z Funduszu Sprawiedliwości, została przesunięta na zupełnie inny cel".

- Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że celowo zostało Ministerstwo Finansów wprowadzone w błąd i celowo także komisja finansów Sejmu została wprowadzona w błąd. To są czyny, które wymagają weryfikacji przez organy ścigania - mówił.

Wiceprzewodniczący zaznaczał, że w ocenie komisji, ujawnione dowody "jednoznaczny wskazują, że mogło dojść do wypełnienia znamion czynów, wskazywanych w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa".

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto