Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Osiedle Waryńskiego nazywano Placem Oficerów

Aleksander Król
Mieszkańcy osiedla przy ulicy Waryńskiego mają niecodzienny widok z okna. W momencie, gdy inni patrzą na łąki Ocic albo Odrę, tu patrzy się na… więzienie. Odwiedziliśmy kolejne osiedle

Przenieśliśmy się do mieszkania w bloku na ul. Waryńskiego w 1971 roku. Jedna klatka należała do jednostki wojskowej w Kornowacu, a druga do Wojsk Ochrony Pogranicza. Sami wojskowi mieszkali w tych blokach. Jak się jechało do nas taksówką, to nazywali to miejsce nawet Placem Oficerów - wspomina z uśmiechem Danuta Synowska.

Na Waryńskiego kiedyś sprzedawano świnie
Pani Danuta pamięta, jak w miejscu dzisiejszego blokowiska było jeszcze targowisko. - Zawsze mnóstwo koni tu było, które wiązano do płotu przy barze Klepka. Tu było targowisko. Pamiętam czasy, jak świnie tu sprzedawali - wspominała nam niedawno pani Danuta, gdy publikowaliśmy cykl wspomnień o mieście, członków Uniwersytetu III Wieku w Raciborzu.

Przez dekady niewiele się tu zmieniło
Jednak na Waryńskiego mieszkali nie tylko wojskowi i ich rodziny. - Akurat ja dostałem mieszkanie z Rafako, cały blok był Rafakowski - mówi Bogdan Norberciak, który na Waryńskiego mieszka 20 lat. - Niewiele tu się zmieniło. Brakuje pieniędzy na wszystko. Nie ma porządnej drogi, odwodnienia. Proszę spojrzeć - osiedle Waryńskiego tonie. Nie można przejść suchą nogą - mówi pan Bogdan. Dodaje, że wiele trzeba by zrobić, żeby żyło się lepiej.

Przez okna patrzą na więzienie
Mieszkańcy osiedla przy ulicy Waryńskiego mają niecodzienny widok z okna. W momencie, gdy mieszkańcy Hetmańskiego patrzą na łąki Ocic, a ci z bloków przy Rudzkiej obserwują Odrę, na Waryńskiego codziennie patrzy się na… więzienie. Może właśnie to, a może po prostu nienajlepsza pogoda i jesienny nastrój sprawiły, że spotkaliśmy tu wiele osób, które chciałyby się stąd wyprowadzić.

Blisko do sklepów i parku, ale...
- Mimo, że lokalizacja osiedla jest dobra, blisko mamy do sklepów na Opawskiej, niedaleko jest duży park, to i tak wolałabym mieszkać na Ostrogu, skąd przeprowadziłam się 10 lat temu - mówi Joanna Figiel. To normalne, że tęskni się za miejscem, w którym się wychowała. - Ostróg jest zielony, piękny. A Waryńskiego to zwykłe blokowisko, jakich wiele -mówi Joanna Figiel. Oczywiście widzi też pozytywy - podoba mi się, że nasz blok został otynkowany. Od razu zrobiło się przyjemniej - dodaje.

Ocieplają i "kolorują" szare bloki
Ale nawet kolorowe ściany nie wszystkim się podobają. - Nie mamy balkonów ani suszarni, a budynek jest ocieplony. Pranie wszyscy suszą w mieszkaniach. Proszę sobie wyobrazić, jaka jest wewnątrz wilgoć - mówi pani Daniela. Niespecjalnie przepada za swoim osiedlem. Co innego Paweł. Młody chłopak z Waryńskiego. - Tu się wychowałem, tu jest mój trzepak - wskazuje wciąż czerwone, choć dawno nie malowane rurki. - Tacy, jak te szkraby, graliśmy w piłkę między blokami. Czasem ktoś nas gonił, bo gdzieś poszła szyba. Teraz też nie ma tu boiska i dzieciaki same muszą sobie jakoś czas organizować. Ale to moje osiedle - mówi pan Paweł.

Reportaż z kolejnego osiedla w piątek w Tygodniku Dziennika Zachodniego

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto