Lokal z muzyką na rynku w Raciborzu! Będzie w nowym obiekcie

Lokal z muzyką na rynku w Raciborzu! Będzie w nowym obiekcie

Budowa przy raciborskim rynku od początku budzi olbrzymie emocje w mieście, tym bardziej, że sporo wokół niej było zamieszania. Najpierw przeciwko zabudowie zielonego skweru graniczącego z rynkiem protestowali mieszkańcy znajdującego się obok niego bloku, ale byli bez szans. Bo działkę sprzedało miasto prywatnemu inwestorowi właśnie pod zabudowę. Budowany obiekt miał być cały ze szkła, ale na taki nie zgodził się Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach, dlatego inwestor musiał zmienić projekt. To co powstanie w tym miejscu stało się tematem numer jeden w mieście. My już wiemy. To już pewne - na pewno nie będzie tu hotelu. Będzie za to m.in. lokal z muzyką

- Znaczna część obiektu jest już skomercjalizowana. Na poziomie “-1” powstanie restauracja z dyskoteką - zdradza nam osoba zarządzająca obiektem należącym do inwestora, Grzegorza Kampki. Tłumaczy, że na parterze będzie Pepco oraz apteka, a “u góry” sklep obuwniczy, biuro Herbalife, optyk oraz kawiarnia. - Do wynajęcia zostały jeszcze dwa lokale po 100 metrów kwadratowych na pierwszym i drugim piętrze z możliwością połączenia albo podzielenia na mniejsze - tłumaczy zarządzający nieruchomością. Dodaje, że budynek jest trzykondygnacyjny.

Władze miasta nie mają pojęcia o tym, że w budowanym przy rynku obiekcie ma powstać między innymi lokal z muzyką.

- Nic na ten temat nie wiem. Od pana się dowiaduję - mówi naszemu dziennikarzowi Mirosław Lenk, prezydent Raciborza. Gdy tłumaczymy, że lokal z dyskoteką ma powstać na poziomie “-1” prezydent tłumaczy, że to pewnie będzie małe disco. - Pewnie coś takiego, jak “Raciborska”, czy “Braxton”. Bo nie wyobrażam sobie dyskoteki w centrum miasta takiej głośnej jak na przykład “Magic”. To nie tego typu obiekt, nie tego typu wielkość - mówi Lenk. - Budynek będzie komercjalizowany, a inwestor będzie szukał dla niego różnych funkcji. Czy funkcja dyskoteki w takim miejscu się przyjmie? Nie wiem, trudno powiedzieć - mówi Mirosław Lenk.

Tymczasem prace na działce obok rynku idą pełną parą. Budynek jest już zadaszony, a na parterze wstawiono już okna. O ile często cieszą się ci mieszkańcy, którzy na rynek przychodzą tylko napić się kawy, czy piwa, mniej entuzjazmu wykazują ci, którzy mieszkają w sąsiadującym z nowym obiektem bloku. - Proszę zobaczyć, jak mamy ciemno w mieszkaniu. Budynek rzuca dużo cienia. Zamiast patrzeć przez okna na piękny rynek patrzymy na ścianę - mówi nam jedna z lokatorek. Nie chce się przedstawiać. Mówi, że zanim ruszyła budowa zbierano podpisy, które wysłano do marszałka, ale nic to nie dało. Budowę chętnie komentują internauci. - Tu nie chodzi o rynek ! Obiekt jest po prostu do bani, zasłoni zabytkowy kościół i odetnie słońce mieszkańcom bloku, który dzieli tylko chodnik. Niestety najpierw się buduje, a potem stara się o pozwolenia i najwyraźniej nie należy się do miłośników rynku raciborskiego. Można było od razu zburzyć kościół i blok wtedy teren inwestycyjny byłby bardziej lukratywny. Na gruzach można by było coś większego zbudować - boisko - basen - cementownię - szpital - lotnisko - albo DISCO - pisze pod jednym z naszych artykułów o inwestycji na stronie raciborz.naszemiasto.pl internauta o ksywce Wikilix. Inni chwalą budowę. - Przynajmniej w końcu coś atrakcyjnego powstanie w centrum - mówi raciborzanka Beata Korus.a