Teraz na pole wjeżdża kombajn i po dwóch dniach wszystko jest gotowe. Dawniej żniwa trwały nawet kilka tygodni - mówi Julita Ćwikła, etnograf z raciborskiego muzeum, gdzie dziś otwarta zostanie nowa wystawa "Plon niesiemy plon", która przypomni nam, jak to dawniej na polu było.
Pamiętacie dawną pobabę?
Pamiętacie, jak do pomocy palili się sąsiedzi, a potem organizowano "pobabę", czyli poczęstunek dla tych, którzy zakasali rękawy? Żniwniok też miał chyba nieco inny charakter niż dzisiejsze dożynki, które teraz odbywają się w poszczególnych gminach Raciborszczyzny.
Żniwniok w Raciborzu miał bardziej sakralny wymiar
- Genezy dożynek należy szukać w gospodarstwie folwarcznym, kiedy chłopi po żniwach szli i składali dary swojemu panu, a on gościł swoich żniwiarzy. Ale żniwniok (nazwa gwarowa dożynek) to przede wszystkim zwyczaj, kiedy człowiek dziękować Bogu za dary - mówi Julita Ćwikła. - Dziś dożynki mają bardziej charakter zabawowy, a kiedyś większy wymiar sakralny - dodaje.
Przed wojną w Strzesze bawili się gospodarze
Jednak już na zdjęciach sprzed II wojny światowej, jakie udostępnił nam Bolesław Stachow, widać, że po żniwach była świetna zabawa. - Jedno ze zdjęć z 1937 roku przedstawia inscenizację przygotowaną w raciborskiej Strzesze z okazji żniwnioka. Odbyła się też wystawa ogrodniczo-rolnicza, w której brał udział Arka Bożek. Podpisał się w liście pochwalnym dla gospodarzy z Gamowa - mówi Bolesław Stachow, artysta-fotografik z Raciborza.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?