Niedawno odbyła się uroczysta inauguracja. Dzieci były przejęte.
- Rektor w tym stroju wygląda, jak król Polski - mówi Wiktor Abramczyk, student z Raciborza, który nie ukończył jeszcze 6 lat. Podczas pierwszego wykładu, który odbył się w auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu, która wspólnie z RCK utworzyła uniwersytet dziecięcy, przeszkadzało mu tylko jedno - to, że towarzyszyła mu mama.
- Był troszeczkę zawiedziony, bo powiedziałam, że będzie tam sam. W końcu jakoś mu wytłumaczyłam, że to tylko tak przy inauguracji. Podczas kolejnych zajęć już mnie nie będzie - mówi Urszula Abramczyk, matka młodego studenta.
Dlaczego zdecydowała się posłać syna na uniwersytet? - Bo Wiktor w tym wieku potrzebuje dwóch rzeczy. Z jednej strony trzeba go rozruszać fizycznie, a z drugiej psychicznie. Dlatego gra w piłkę i czyta książki. Jest bardzo ciekawy świata, wszystko go interesuje i zadaje tysiące pytań. Ciągle słyszę: "dlaczego gepard biega najszybciej?", "dlaczego kangur skacze?". Dlatego uniwersytet dziecięcy to dla niego odpowiednie miejsce. Tutaj będzie mógł wszystkiego dotknąć, wszystko zobaczyć i zadać mnóstwo pytań. Mam nadzieję, że znajdzie odpowiedzi na nurtujące go pytania - mówi Urszula Abramczyk. - Dziś szkoły bardzo często nie potrafią obudzić w młodych ludziach odkrywców. Mam nadzieję, że uda się to uniwersytetowi - dodaje.
Taki cel przyświecał też pomysłodawcom przedsięwzięcia.
- Takie uniwersytety dziecięce działają m.in. w Niemczech, są też w Polsce, najbliżej w Kędzierzynie-Koźlu i Bielsku-Białej. I znakomicie funkcjonują. Dlatego zaproponowaliśmy zorganizowanie takich zajęć PWSZ, a jej rektor Szepelawy podchwycił ten pomysł - mówi Janina Wystub, dyrektor Raciborskiego Centrum Kultury.
Pomysł spodobał się też rodzicom małych studentów. - Podczas inauguracji rektor rozdał 31 indeksów. Ale żaków jest więcej, w sumie czterdziestka, jednak niektórzy się rozchorowali - mówi Janina Wystub.
Na początek dzieci wysłuchały wykładu o Marii Skłodowskiej-Curie, podczas kolejnego spotkania (7 maja) dowiedzą się dlaczego świat się trzęsie. Młodych studentów odwiedzi przedstawiciel obserwatorium Państwowej Akademii Nauk.
- By zainteresować dzieci trzeba znaleźć odpowiednią metodę. Dlatego są wizualizacje, doświadczenia, trochę zabawy. Jednocześnie wszystko traktowane jest bardzo poważnie - mówi Wystub. - Przecież młodzi żacy przyszli na uniwersytet, by zostać naukowcami. Jedna z dziewczynek po inauguracji przyznała, że chce być jak Maria Skłodowska-Curie - śmieje się Wystub.
Kolejne wykłady odbędą się 7 i 28 maja oraz 11 czerwca. Dotyczyć będą paleontologii (Czy prapradziadek żaby mógł zjeść człowieka), neurofizjologii (Czy można żyć bez mózgu) oraz sejsmologii (Dlaczego ziemia się trzęsie). Na zakończenie każdy z uczestników otrzyma dyplom ukończenia I semestru Uniwersytetu Dziecięcego w Raciborzu.
Zajęcia są odpłatne. Udział w letnim semestrze: od kwietnia do czerwca to 80 zł (plus 15 zł. wpisowego - w tej kwocie zawarty jest koszt indeksu, legitymacji studenckiej oraz materiałów promocyjnych).
Na zajęcia Uniwersytetu Dziecięcego można się zapisać w Raciborskim Centrum Kultury, ul. Chopina 21, tel. 32/415 31 72. Należy wypełnić deklarację zgłoszeniową, dołączając do niej 2 zdjęcia oraz uiścić opłatę w kasie RCK.
Czy utworzenie Uniwersytetu Dziecięcego to dobry pomysł? Czekamy na Wasze komentarze. Najciekawsze opublikujemy w piątkowym Tygodniku Dziennika Zachodniego!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?