Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywłaszczą rolników, by zbudować wał nad Odrą

Aleksander Król
Budowa wału w Lasakach idzie pełną parą
Budowa wału w Lasakach idzie pełną parą Aleksander Król
Z początkiem roku ruszy procedura wywłaszczeniowa rolników, którzy nie godzą się na budowę wałów. Gospodarze chcą, by biegły one inaczej

W święta Odra znowu nas postraszyła - w sobotę w raciborskiej Miedoni rzeka przekroczyła stan ostrzegawczy o 33 centymetry. Na szczęście potem woda opadła, ale mieszkańcy podraciborskich, nieobwałowanych wsi nie mieli już spokojnego i wesołego Bożego Narodzenia.

- Nawet w zimie nie możemy spać spokojnie, a co dopiero będzie się tu działo wiosną, gdy z gór zejdzie śnieg. Dopóki nie wybudują wałów nie będziemy mieli tu życia - mówią mieszkańcy Turza i Rudy w gminie Kuźnia Raciborska. Bo o ile po drugiej stronie Odry - w Lasakach - budowa wałów idzie pełną parą, tu jeszcze przez wiele miesięcy nie będzie ciężkiego sprzętu.

Jednak w Śląskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach obiecują, że budowa wałów w Turzu ruszy w zbliżającym się 2011 roku.
- Mieliśmy problem z wykupem gruntów, bo jeden z gospodarzy nie chciał słyszeć o budowie wału na swoim polu, ale zmieniło się prawo. Budowa zabezpieczeń przeciwpowodziowych jest celem nadrzędnym i na początku Nowego Roku ruszy procedura wywłaszczeniowa. Kończymy właśnie podziały geodezyjne działek, by ją rozpocząć - mówi Tomasz Mańka, dyrektor techniczny ŚZMiUW w Katowicach.

- Chcemy jak najszybciej złożyć dokumenty i uzyskać pozwolenie na budowę. Liczymy, że w trzecim kwartale ruszą już prace przy budowie wałów na prawym brzegu Odry - dodaje Mańka.

Tymczasem rolnikom z Turza i Rudy, którzy już zgodzili się na budowę obwałowań, nie podoba się zaplanowany ich przebieg.
- To nieprawda, że rolnicy nie chcą budowy wałów. Jest wręcz przeciwnie, to oni najbardziej naciskają, bo podczas powodzi tracą najwięcej - nie tylko domy, ale całe gospodarstwa i uprawy. Jednak nikt nie mówi o tym, że na naszych polach tak naprawdę ma powstać coś na kształt suchego zbiornika. Wszędzie wały idą 150 metrów od rzeki, a u nas nagle wchodzą w głąb wsi na dwa kilometry od koryta. W części zalewowej znajdą się nasze najlepsze pola - mówi Alfred Brzoska, rolnik z Turza.

Dodaje, że gospodarze rozumieją, że woda musi mieć się gdzie wylać, by ochronić miasta w korycie Odry, ale chcą dostać ziemię na zamianę. - Przynajmniej niech powiedzą oficjalnie, że powstaje u nas zbiornik, może wówczas mielibyśmy jakieś korzyści. A tak będziemy ubezpieczać ziemię w międzywalu za olbrzymie stawki - mówi Brzoska.

W tej sytuacji rolnicy domagają się rozmów nie tylko o ziemi na zamianę, ale także o przebiegu wałów.

Tymczasem w ŚZMiUW tłumaczą, że rozmowy już niczego nie zmienią. - Decyzje zapadły po powodzi w 1997 roku. W Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej we Wrocławiu powstał dokument, w którym określono wytyczne, dotyczące przebiegu obwałowania. Postanowiono poszerzyć wał w Turzu, żeby zwiększyć retencję wody. Taki jest rygor - mówi Mańka. Gdyby teraz wprowadzono na mapach poprawki, cała inwestycja wydłużyłaby się w czasie o kolejne lata.

Komentuj na stronie. Najciekawsze komentarze opublikujemy w piątkowym Dzienniku Zachodnim

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto