– Wypowiadamy wojnę „straszydłom”. Nasze działania wpisują się Waszą akcję. Nie ważne jak by ta akcja się nazywała – „straszydła”, czy „koszmarki”. Cel mamy wspólny, chodzi o to, by razem z mieszańcami spróbować uprzątnąć ten cały bałagan – mówi Dawid Wacławczyk, prezes NAM.
W Raciborzu nie brakuje „koszmarków” o czym przekonaliśmy się otrzymując maile od Czytelników. Niektórych z nich dziś już nie ma. Wyremontowana została m.in. kamienica przy ul. Sienkiewicza, która kiedyś szczególnie od podwórka wyglądała koszmarnie – balkony trzeba było podpierać stemplami, by nie runęły na ziemię. Uporządkowane zostały też inne miejsca, o których pisaliśmy.
Dlatego akcja ma sens. Teraz Stowarzyszenie Nam zachęca mieszkańców, by do 30 kwietnia rozejrzeli się, czy w okolicy nie ukrywają się jakieś „straszydła”. - Te, które zostaną namierzone prosimy sfotografować i wysłać mailem wraz z opisem. Na przykład jaką funkcję pełnił dany obiekt, dlaczego powstał, kto był jego ostatnim właścicielem, czy wiadomo cokolwiek na temat jego przyszłych losów – mówi Dawid Wacławczyk.
Dodaje, że po zebraniu wszystkich „straszydeł” stworzony zostanie społeczny raport. - Po sporządzeniu raportu, radni miejscy i powiatowi z ramienia RSS Nasze Miasto postarają się ustalić właścicieli wskazanych obiektów, a także podejmą starania formalne (interpelacje, zapytania) by zgłosić wszystkie otrzymane „problemy” odpowiednim władzom – obiecuje Dawid Wacławczyk. W raporcie na pewno znajdą się też koszmarki znalezione przez dziennikarzy i czytelników Dziennika Zachodniego.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?