W Raciborzu żyje się lepiej niż w Rybniku!

- Nie wiem, jakie w Rybniku mają bezrobocie, ale u nas nie wszyscy pracują za marne grosze w marketach i butikach w galeriach handlowych. Mamy wielkie fabryki i zakłady pracy, takie jak Rafako, Mieszko, Carbon, czy Henkel, które dają pracę tysiącom raciborzan. To firmy znane w całej Polsce, a nawet świecie. Nie licząc elektrowni w Rybniku i kopalni w okolicy, takich firm tam nie ma. O Biedronce na jednej, czy drugiej ulicy w tamtym mieście, raczej nikt nie słyszał - mówi Artur Holona z Raciborza.

Wielu mieszkańców mówi też o zieleni, która otacza Racibórz - obojętnie z której strony wjeżdżamy do miasta, widzimy zielone, albo żółte od rzepaku pola, a jadąc od Rybnika - las. Nasi sąsiedzi nie mają takich widoków. Nie odpoczywają też w Arboretum, rezerwacie Łężczok i nad płynącą przez miasto Odrą, która choć czasem groźna jest też czymś, co nas wyróżnia. Bo na brudnej i śmierdzącej Rudzie w Rybniku, raczej nikt nie zorganizuje chociażby pływadła. Bo przy Odrze, Ruda to ledwo strumyczek.
- Uwielbiam nadodrzańskie bulwary. Jest tam kapitalna ścieżka rowerowa. Gdy pogoda dopisuje wolny czas spędzają tam całe rodziny - mówi Marzena Korzonek, znakomita piosenkarka z Raciborza.

Ona też może być swego rodzaju argumentem. Z Raciborza i okolic pochodzi wielu znakomitych artystów, których oglądamy w filmach i na scenach całej Polski, m.in. aktorkę Magdalenę Walach, czy piosenkarkę Anię Wyszkoni. Nie mówiąc już o naszych sportowcach - mamy swoich olimpijczyków, najlepsze piłkarki w kraju i mistrzowskich zapaśników.

- Naprawdę nie mamy się czego wstydzić - dodaje Marzena Korzonek, którą z dziećmi spotkaliśmy na rynku. On też ma swój urok, mimo peerelowskiej zabudowy jednej jego pierzei. Od rynku odchodzą bardzo klimatyczne, wybrukowane (choć do pań w szpilkach ten argument czasem nie przemawia) uliczki, których raczej trudno szukać w Rybniku. Tam główny deptak prowadzący od rynku do Bazyliki św. Antoniego jest wyasfaltowany i pełen nierówności.

- Podzielam opinię, że Rybnik, Gliwice czy Opole mają lepszą perspektywę i położenie. Lepiej też wykorzystały ostatnie 20 lat, ale z tym rozpaczaniem nad Raciborzem to mimo wszystko przesada. To miasto ma swój styl, kilka porządnych zakładów przemysłowych, ciekawe zabytki - pisze internauta o ksywie Browarny na stronie: raciborz.naszemiasto.pl. - Myślę też, że nie możemy się zamykać w swoim własnym grajdołku i zamiast zazdrościć innym robić wszystko, aby wokół Raciborza było głośno - dodaje.

I tak będzie, chociażby za sprawą aquaparku, który teraz już na pewno powstanie na Ostrogu. To do nas, a nie do Gołębiewskiego w Wiśle już wkrótce będą przyjeżdżać rybniczanie!

* Za co kochacie Racibórz? Czekamy na Wasze komentarze. Najciekawsze opublikujemy w piątkowym wydaniu Dziennika Zachodniego.