Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To ciężka praca, ale daje dużo satysfakcji. CPR szuka operatorów numeru 112. Ma 40 wakatów

OPRAC.:
Barbara Kubica-Kasperzec
Barbara Kubica-Kasperzec
Urząd Wojewódzki w Katowicach
- Ratunku! Moje dziecko się zakrztusiło się mlekiem! Co robić? Auto jadące przede mną, właśnie uderzyło w drzewo! Przyślijcie karetkę! A nawet: Tata pobił mamę, leci jej krew, nie wiem co robić – takie dramatyczne zgłoszenia każdego dnia odbierają operatorzy śląskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach. To wyjątkowo trudne zajęcie, dlatego też nie każdy się do takiej pracy nadaje. Tutaj liczy się opanowanie, spokój, nieuleganie emocjom. Jeśli czujesz, że podołasz – zgłoś się. CPR w Katowicach właśnie prowadzi nabór na operatorów numeru alarmowego 112.

– Mi zdarzyło się, że zadzwoniła zrozpaczona matka z prośbą o pomoc, gdyż jej dziecko, niewolę jeszcze, dusiło się i było już sine – wspomina pracownik Centrum Marcin Dobrowolski. Wszyscy operatorzy są profesjonalnie wyszkoleni, jak zachować się w takich sytuacjach. Niestety, nie każdy wytrzymuje presji tak odpowiedzialnego zawodu. A minione dwa lata były najcięższymi w historii śląskiego CPR. – Otrzymywaliśmy bardzo wiele zgłoszeń od mieszkańców, którzy liczyli na poradę medyczną, czy sanitarną w kwestii np. kwarantanny. Dzwoniły też osoby, którym z powodu lockdownu doskwierała samotność i chciały z kimś porozmawiać. Wykręcali więc 112 – wspomina dyrektor Centrum Powiadamiania Ratunkowego Tomasz Michalczyk.

W śląskim Centrum Powiadamiania Ratunkowego pracuje obecnie około sto osób. To zdecydowanie za mało biorąc pod uwagę fakt, że nowych zadań wciąż przybywa. - Szukamy obecnie jeszcze 40 osób. Chociaż wydawać by się mogło, że z obsadą nie powinno być problemów, to rynek pracy jest jednak konkurencyjny – mówi Tomasz Michalczyk.
Chętnych wprawdzie do pracy nie brakuje, ale ze względu na specyfikę zajęcia, nie każdy się do niego nadaje. Aby zostać operatorem numerów alarmowych trzeba mieć co najmniej średnie wykształcenie i posługiwać się chociaż jednym językiem obcym w stopniu komunikatywnym. - Następnie kandydat musi ukończyć szkolenie operatorów numerów alarmowych, zdać egzamin z części teoretycznej i praktycznej, a na koniec musi posiadać ważny certyfikat operatora numerów alarmowych – wylicza kierownik Centrum Mariusz Knopek. Szkolenia obejmują szeroką tematykę: organizacja i działanie systemu powiadamiania ratunkowego, zadania i struktura systemu powiadamiania ratunkowego, procedury odbioru zgłoszeń alarmowych, urządzenia techniczne i systemy teleinformatyczne służące do wspomagania działań ratowniczych, czy zadania i zasady działania służb ratunkowych. – Wiele osób niestety nie przechodzi egzaminów i okazuje się, że znów nam brakuje ludzi – wyjaśnia dyrektor WCPR. Część pracowników rezygnuje z powodów psychologicznych. Praca pod presją czasu, umiejętność podejmowania szybkich decyzji, odporność na stres i umiejętność działania w sytuacjach trudnych i nieprzewidywalnych – to codzienność i podstawowe wyznaczniki w tym zawodzie. - Nie każdy jest w stanie temu podołać, a tak trudne zgłoszenia, związane np. z samobójstwem czy małymi dziećmi, odbijają się na psychice operatorów– mówi Tomasz Michalczyk.

Zdarzają się też zabawne sytuacje, które zapadają w pamięć operatorom. – Miałem zgłoszenie agresywnego sąsiada, który "rzuca mięsem". Potem zgłaszający doprecyzował, że "naprawdę: rzucił we mnie nóżką od golonki"– śmieje się Jakub Ozimkiewicz. - U mnie z kolei zgłaszający twierdził, że lecącemu samolotowi chyba skończyło się paliwo, bo od kilku minut się nie przemieszcza – relacjonuje operatorka Grażyna Pastuszka.
 Praca operatora 112 jest bardzo odpowiedzialna i wymagająca, ale daje ogromne poczucie satysfakcji.  - Spełniam się w tej profesji, zwłaszcza gdy wiem, że uratowałem komuś życie. Gdy czytam w gazecie artykuł o pożarze lub wypadku i dowiaduję się, że udało się kogoś uratować, taka informacja jest dla mnie jak bezcenna nagroda – opowiada operator Dawid Skalec. - Zostając 2 lata temu operatorem numerów alarmowych zrozumiałem powiedzenie: „znajdź pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz już ani jednego dnia więcej” – zapewnia Bartłomiej Machura, operator i jednocześnie strażak OSP.

Grażyna Pastuszka w CPR pracuje od 10 lat.  I nie ukrywa, że lubi swoją pracę. -  Daje mi ona satysfakcję i to właśnie tutaj poznałam wielu fajnych, pozytywnych ludzi. Prywatnie od 2,5 roku jestem mamą, a dzięki pracy w systemie zmianowym, mam zdecydowanie więcej czasu dla rodziny – podkreśla. - Doświadczenie zdobyte w pracy pomogło mi już w niejednej trudnej sytuacji, ponieważ wiedziałam jak się zachować i jak udzielić pierwszej pomocy. Uważam, że warto uczyć ludzi, aby nie bali się udzielać pierwszej pomocy, bo każdy może znaleźć się w sytuacji, że tej pomocy będzie potrzebował – wyjaśnia z kolei Karolina Warząchowska, operatorka od ponad 8 lat.
Nie sposób pominąć kwestii wynagrodzenia. Ile zarabia operator numerów alarmowych? Podstawa wynosi 4406 zł brutto. – Do tego jednak dolicza się dodatek stażowy, premie kwartalne, 13-kę, dofinansowanie do wczasów – podsumowuje Tomasz Michalczyk. Operator może także awansować na starszego ONA, koordynatora zmiany czy trenera.

W samym zeszłym roku operatorzy obsłużyli 1 837 402 zgłoszenia, z czego na dobę zdarzało się ponad 5 tys. telefonów. Najwięcej, bo ponad 44% z nich przekazano do policji i do państwowego ratownictwa medycznego (40%). Trzeba przypomnieć, że w 2017 roku 112 przejęła policyjny numer 997, a rok temu - 998. Oba te numery nadal działają, jednak nie są już obsługiwane przez dyżurnych służb, a przez operatorów numerów alarmowych.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: To ciężka praca, ale daje dużo satysfakcji. CPR szuka operatorów numeru 112. Ma 40 wakatów - Jastrzębie-Zdrój Nasze Miasto

Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto