Szpital w Raciborzu: facebook zamiast krzyżówki

W szpitalu najbardziej brakuje... facebooka
- Jeden, czy dwa dni wytrzymałbym bez komputera i internetu, ale posiedzę w szpitalu trochę dłużej. Dlatego wziąłem swojego laptopa. Przynajmniej się nie nudzę - mówi Marek Świst, którego spotkaliśmy w jednej z sal na ortopedii. Zamiast rozwiązywać krzyżówkę, albo gapić się w ekran serfował w sieci.

- Mam swój profil na facebooku, czytam wiadomości i trochę gram. Bez internetu nie da się dziś żyć. Nawet rachunki płacę przez internet - mówi Marek Świst. Takich pacjentów jak on, w raciborskim szpitalu jest coraz więcej.

Codziennie przybywa internautów
- Obecnie w sieci jest 20 osób -mówi Sebastian Weiner z działu informatyki raciborskiego szpitala, sprawdzając listę użytkowników. Przyznaje, że coraz więcej osób przychodzi po hasło.

Idąc do szpitala, nie zapomnij laptopa!
Jak korzystać z internetu w szpitalu? Należy udać się z własnym sprzętem do Działu Informatyki, który znajduje się na poziomie "minus jeden" w szpitalu. Sprawdziliśmy, niełatwo jest trafić, bo nie ma odpowiednich strzałek, ale wystarczy spytać personel, który pokaże nam drogę. Gdy już znajdziemy informatyków, potem idzie już jak z płatka.

- Wystarczy mieć swój laptop albo smartfon. My najpierw sprawdzimy, czy wszystko jest z nim w porządku, skonfigurujemy, a pacjent idzie do kasy zapłacić 10 złotych na cały tydzień korzystania z internetu. Może korzystać całą dobę - zapewnia Sebastian Weiner.
Internetu nie można aktywować w weekend, dlatego pacjenci, którzy chcą korzystać z sieci w sobotę i niedzielę, muszą zgłosić się do informatyków wcześniej, np. w piątek, przed godziną 14.

Zablokowane są strony dla dorosłych
Transfer danych jest nielimitowany, więc pacjenci mogą korzystać do woli. No prawie. Zabronione jest np. przeglądanie niektórych stron np. z seksem, a także ściąganie muzyki lub filmów.