Szkoła Podstawowa w Szonowicach wygrała telewizor w konkursie "Pierwsza klasa 2010"

- Bardzo cieszymy się z tej nagrody, bo nasz stary telewizor jest już bardzo wysłużony. Nowy sprzęt będzie wykorzystywany podczas lekcji. Dzieci będą oglądały filmy edukacyjne - mówi Danuta Cymerman, dyrektor Szkoły Podstawowej w Szonowicach.

W naszym konkursie rywalizowały szkoły podstawowe z całego województwa śląskiego. Najpierw dzieciom uczęszczającym do pierwszych klas robiliśmy zdjęcia, które potem ukazały się w specjalnym dodatku "Pierwsza klasa 2010". Potem uczniowie danej szkoły rozprowadzali Dziennik Zachodni w swojej miejscowości. Najwięcej udało się rozdać uczniom z Szonowic (w przeliczeniu na liczbę uczniów).

- Pukaliśmy do każdych drzwi. Gazety rozchodziły się jak ciepłe bułeczki - mówią uczniowie z Szonowic. Młodzieży pomagali nauczyciele. - A nawet ksiądz, który powiedział o konkursie po mszy świętej. Uczniowie odwiedzali z gazetą nie tylko mieszkańców Szonowic, ale także Ponięcic, Modzurowa i Gamowa. Pomogli nam bardzo uczniowie z Gamowa, którzy także wygrali już kiedyś nagrodę w konkursie Dziennika Zachodniego - mówi Danuta Cymerman.

Szkoła Podstawowa w Szonowicach liczy obecnie 32 uczniów, a razem z gimnazjalistami do zespołu uczęszcza 54 młodych ludzi. Do klasy pierwszej podstawówki chodzi tu pięciu siedmiolatków.

- Jesteśmy małą szkołą, ale to ma swoje plusy. Nauczyciele mogą więcej pracować z uczniami, którzy gorzej radzą sobie w nauce. Organizujemy dla nich dodatkowe zajęcia, na które w dużych placówkach nie mogliby sobie pozwolić - mówi Danuta Cymerman. Dzieci odnoszą sukcesy w konkursach na szczeblu gminnym i powiatowym. Szkoła może pochwalić się znakomitymi młodymi sportowcami.

- Nie jesteśmy szkołą gminną, naszą placówkę prowadzi Parafialne Towarzystwo Oświatowe z Gamowa, które opiekuje się też podstawówką w tej miejscowości. Tak naprawdę to dzięki rodzicom funkcjonuje ta szkoła - mówi Danuta Cymerman.

Przypomnijmy gmina zamknęła podstawówkę w Szonowicach w 2004 roku. W roku szkolnym 2005/2006 znów słychać tu było dzwonek na przerwę, bo ciężar prowadzenia szkoły wzięli na siebie rodzice i towarzystwo z Gamowa.

- W takiej szkole wszystko musi działać, jak w zegarku. Trzeba więcej się sprężyć, by były efekty. Nasi nauczyciele mają pensje zasadnicze i nie dostają tych wszystkich dodatków, które otrzymują pedagodzy w szkołach prowadzonych przez gminy. Trzeba oszczędzać, ale mimo to udaje nam się przeprowadzić remonty i inwestować - mówi dyrektor. W tym roku w placówce w Szonowicach odmalowano trzy klasy lekcyjne. W budynku wymieniono podłogi. Kupiono szafki dla młodzieży.