Wrocławskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami 21, 24 i dzisiaj wizytowało schronisko dla zwierząt. Pierwsze dwa razy wolontariusze udawali prywatne osoby, które chcą nabyć psa. Ich zdaniem 100 psów było głodzonych, w tym 50 znajdowało się w skrajnym stanie.
- Mamy pełną dokumentację, robiliśmy zdjęcia ukrytymi kamerami. Kupiliśmy jako osoby prywatne kilka najbardziej wycieńczonych psów. jeden z nich, 7 letni owczarek niemiecki, niestety wczoraj zdechł - mówi nam Mateusz Chmiel, rzecznik Towarzystwa. Jedno z nagrań ma przedstawiać, jak kupują psa płacąc... butelką wódki.
Jutro wolontariusze wyślą doniesienie do prokuratury w tej sprawie. Powiadomili wszystkie organa miasta, które już dzisiaj wszczęły kontrolę w tej sprawie.
Jak towarzystwo z Wrocławia wpadło na trop procederu? - Widzieliśmy w internecie, że warunki są fatalne. I postanowiliśmy przyjechać - wyjaśnia Mateusz Chmiel.
Urzędnicy z Raciborza zapowiadają, że przeprowadzą szczegółowe kontrole w schronisku, bo dotąd wszystko było w porządku. - Materiał obejrzeliśmy we wrocławskiej telewizji. Towarzystwo nie zgłosiło się najpierw do nas, by poinformować o problemie - mówi Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznik raciborskiego magistratu. Dodaje, że Przedsiębiorstwo Komunalne, które prowadzi schronisko przy ul. Komunalnej wywiązuje się z umowy. - Co miesiąc otrzymujemy raport ze schroniska. Regularnie wpływają faktury za zakup karmy. Nie mieliśmy sygnałów o głodzeniu psów. Ale przeprowadzimy kontrole - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?