Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ratownicy z basenu Obora mają klawe życie?

Aleksander Król
Dla przeciętnego Kowalskiego praca ratownika Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, to wymarzona robota. Słońce świeci, jest gorąco, a wy pracujecie nad wodą... Rozmowa z Damianem Marcinkiem, ratownikiem z basenu Obora w Raciborzu.

Dla przeciętnego Kowalskiego praca ratownika Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, to wymarzona robota. Słońce świeci, jest gorąco, a wy pracujecie nad wodą...

Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka nasza praca wydaje się bardzo lekką i przyjemną. Wiele osób myśli, że ratownik na basenie tylko siedzi "na tyłku" i nic nie robi.
W rzeczywistości jest jednak inaczej. To bardzo stresujące zajęcie. Każdego dnia odpowiadamy za życie ludzkie. Cały czas trzeba mieć się na baczności. Musimy patrzeć na wodę, nie możemy spuszczać basenu ze wzroku, interweniować.

Ale basen Obora w Raciborzu to raczej nieduże kąpielisko, w porównaniu na przykład z rybnicką Rudą. Dużo macie interwencji? Często musie skakać do wody?
W tym roku jeszcze nie skakałem, to dopiero początek wakacji, ale dla przykładu dwa lata temu, 15 razy musiałem interweniować w wodzie.
To były często bardzo niebezpieczne sytuacje, gdy na przykład dziecko traciło grunt pod nogami. Pracuję już trzeci sezon i muszę przyznać, że czasami jest ciężko.

Ilu ratowników dba o bezpieczeństwo wypoczywających na kąpielisku Obora. W upalny weekend goszczą tu prawdziwe tłumy mieszkańców. Ciężko pewnie nad wszystkimi zapanować?

Na basenie Obora w Raciborzu zatrudnionych jest tylko trzech ratowników - oprócz mnie jeszcze Adam Gozarski i Katarzyna Nawaryńska - to jedyna ratowniczka na kąpielisku. Do tego dochodzą jeszcze "młodzi" - czyli kandydaci na ratowników, odrabiający tu godziny.
Niestety nie zawsze oni przychodzą. A zdarza się, że w słoneczny weekend wejdzie i 2,5 tysiąca osób na basen. Wówczas jest trochę pracy.

Mimo wszystko widać, że chętnych do pracy w zawodzie ratownika nie brakuje. Macie młodych pomocników. A jak z zarobkami?

Jeszcze w ubiegłych sezonach było kiepsko. Zarabialiśmy 6 do 7 złotych za godzinę, a wyrabialiśmy przez wakacje 300 godzin. Teraz z zarobkami jest trochę lepiej. Nasze wynagrodzenie zrównane zostało z wynagrodzeniem ratowników z aquaparku.

Zdarza się, że się wymieniacie? To znaczy pan ratuje w H2Ostróg, a ratownicy z aquaparku przychodzą na kąpielisko Obora?

Nie, nie zamieniamy się. My we trójkę, zawsze jesteśmy na Oborze.

Podobno, czerwony strój ratownika albo ratowniczki robi wrażenie na płci przeciwnej...

Rzeczywiście, spojrzenia dziewczyn to ten najprzyjemniejszy z aspektów pracy ratownika. a

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto