Radni Raciborza mają głos - Robert Myśliwy o sektach w Raciborzu

Od wielu lat wśród raciborzan toczy się dyskusja na temat sekt rzekomo prowadzących swą działalność na terenie naszego miasta. Tematem tym wielokrotnie zajmowały się zarówno media lokalne jak i ogólnopolskie. Swoje stanowisko w tej sprawie prezentowali też hierarchowie Kościoła Katolickiego.

Sprawa dotyczy bowiem tzw. Odnowy w Duchu Świętym. Pewne jej odłamy usamodzielniły się, dokonując swoistej schizmy.

Wieść gminna niesie, że owe religijne ruchy, działając na podobieństwo sekt, poprzez odpowiednią politykę zatrudnienia, zakorzeniły się w niektórych instytucjach podległych władzom samorządowym.

W związku z powyższym mam zapytanie do Pana Prezydenta, czy temat w ogóle jest Panu znany? Czy widzi Pan w związku z tym jakieś realne zagrożenia? Czy w ostatnich latach miały miejsce jakiekolwiek oficjalne zgłoszenia na temat zagrożeń płynących ze strony sekt działających na terenie naszego miasta? Czy miasto współpracuje lub współpracowało kiedykolwiek w tej kwestii z władzami kościelnymi?

Zdecydowałem się o to w oficjalnej formie zapytać, bowiem słowo sekta powinno u dorosłych ludzi wywoływać uzasadniony niepokój, tym bardziej, że sprawa rzekomo ma dotyczyć m.in. jednej z podległych Panu Prezydentowi szkół. Zastanawiam się, czy problem stał się kiedykolwiek przedmiotem rozeznania i analiz ze strony Urzędu Miasta. Wszak sprawa przecież potencjalnie mogłaby dotyczyć dzieci i młodzieży, gdyby faktycznie owe pogłoski miały się potwierdzić.

Temat wart jest moim zdaniem rozpatrzenia co najmniej z dwóch powodów: z mitami i przesądami należy walczyć – tym bardziej, że dotyczą instytucji publicznych; sekciarstwo to niebezpieczne zjawisko, wymagające stałego monitoringu ze strony odpowiednich instytucji, w tym np. policji czy samorządu. Proszę o odpowiedź pisemną w tej sprawie.

CZYTAJ SPECJALNY SERWIS:
Rada Miasta Racibórz - Radni mają głos - serwis specjalny

Wiesz coś na temat sekt w Raciborzu? Pisz w komentarzach lub wyślij maila na: [email protected]. Zajmiemy się sprawą w Dzienniku Zachodnim i na tym portalu