Racibórz. Grzyby w lasach wciąż rosną
- Dzisiaj spotkałem w lesie grzybiarzy, którzy przyjechali do nas pociągiem z Rydułtów, mieli kosze pełne prawdziwków, każdy po trzy kilo - mówi Zenon Pietras, nadleśniczy z Rud. Dodaje, że wszystkie prawdziwki znalezione przez rydułtowian były zdrowe, nietknięte przez robaki. - Prawdopodobnie te niższe temperatury sprawiają, że grzyby nie są robaczywe - mówi nadleśniczy. Przyznaje, że wysyp trwa - o czym zdają się wiedzieć grzybiarze, którzy szturmują podraciborskie lasy. - Co weekend na trasie z Rud do Kuźni Raciborskiej widzę około 400 samochodów - wylicza Pietras. A nic nie zapowiadało takiego urodzaju.
- W lipcu była susza, spadło ledwo 20 mililitrów deszczu, przy średniej 100 mililitrów. Grzybiarze już się martwili. Ale jak widać, przyroda jest w stanie wszystko nadrobić. W lipcu spadło 120 mililitrów, a we wrześniu 110 mililitrów wody, czyli zdecydowanie ponad średnią wieloletnią. Grzybnia się zregenerowała i teraz mamy prawdziwy urodzaj - mówi Pietras.
Przekonał się o tym między innymi pan Adam, którego spotkaliśmy w lesie w Szymocicach. - Jest sporo maślaków, podgrzybków, są też prawdziwki, które zawsze najbardziej cieszą grzybiarzy - mówi pan Adam. Doskonale zna się na grzybach, ale zbiera tylko kilka gatunków i mniej doświadczonym grzybiarzom radzi to samo. - Należy zbierać tylko te grzyby, które dobrze znamy - przypomina.
Z kolei w nadleśnictwie przypominają, że w lesie każdy jest mile widziany, ale trzeba się odpowiednio zachowywać - nie krzyczymy, nie wchodzimy do młodników i absolutnie nie zastawiamy samochodami wjazdu do lasu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?