Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psie odchody w Raciborzu na skwerze Pieczki

Aleksander Król
Nie pisaliśmy o tym tydzień temu, żeby nie psuć podniosłej atmosfery, ale nad tym problemem nie można przejść do porządku dziennego, tym bardziej, że doskwiera coraz bardziej mieszkańcom. Odtwórcy historycznej inscenizacji narzekali ostatnio na psie odchody, znajdujące się na zielonym skwerze pod basztą więzienną, gdzie odgrywali sceny, nie raz czołgając się po trawie. Niestety, gdy zeszły śniegi, nieczystości pozostawione po czworonogach widać w całym mieście. Psie odchody można dojrzeć nawet na nowym skwerze z fontanną, mimo ustawionej tam tabliczki, zakazującej wyprowadzania psów.

Psie odchody w Raciborzu na skwerze Pieczki

Właściciele psów nic nie robią sobie z tabliczek
- Ludzie na to nie patrzą. Nie raz byłem świadkiem tego, jak pies załatwia się na skwerku, a właściciel nie reaguje - mówi nam jedna z osób, handlująca w okolicy skweru Pieczki. Dodaje, że nieporządnych właścicieli powinno się surowo karać. Problem w tym, że trudno kogoś, a raczej jego psa, złapać na gorącym uczynku.

Kamera nie widzi skweru, bo została przeniesiona

Okazuje się, że nowego skweru, prawdziwej ozdoby Raciborza nie widzą kamery miejskiego monitoringu.
- Tu nie ma kamery, kiedyś była na Solnej, ale w lecie drzewa zasłaniały widok i została przeniesiona w okolicę Brooklynu. Gdy zapadła decyzja o nowej lokalizacji kamery, pewnie nie myślano jeszcze o tym, że za niedługo skwer na Placu Długosza będzie taki ładny i też by się tu przydała - przyznaje Andrzej Szewczyk, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Raciborzu. Jednocześnie tłumaczy, że funkcjonariusze często upominają właścicieli, by sprzątali po swoich pupilach.

Przy strażniku znajdują w kieszeni woreczek

- To należy do naszych zadań. Zwykle jest tak, że na widok strażnika, właściciel znajduje w kieszeni jakiś woreczek czy torebkę i sprząta odchody - mówi Andrzej Szewczyk. Niestety, gdy munduru nie widać w okolicy, wiele osób nie wyciąga woreczków...
Tymczasem bardziej opłaci się sprzątać, bo nieporządny właściciel może zostać ukarany mandatem do 500 złotych.
A strażnicy odbierają telefony od mieszkańców, którzy reagują, będąc świadkami zabrudzania miasta. - Tych telefonów nie jest bardzo dużo, ale się zdarzają - ostatnio z Katowickiej albo Przejazdowej - mówi zastępca komendanta.

Słodziak w ogóle nie brudzi?
Andrzej Szewczyk przyznaje, że tam, gdzie w ubiegłych latach powstały wybiegi dla psów - przy Warszawskiej i Żorskiej (w okolicach Szkoły Podstawowej nr 18) - chodniki i skwery są czystsze. Nie wszyscy lubią tam chodzić. - Dlaczego nie wyprowadzi pani psa na wybieg? - pytamy panią trzymającą na smyczy krewkiego jorka. - Ja tam nie chodzę, nie chcę pobrudzić butów. Poza tym mój słodziak nie brudzi - mówi.


Czekamy na Ciebie!
POLUB NAS NA FACEBOOKU

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto