18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Początek roku szkolnego w Raciborzu. Pamiętacie jak to było? [FOT]

Aleksander Król
Początek roku szkolnego w Raciborzu. Rok 1977.
Początek roku szkolnego w Raciborzu. Rok 1977. Bolesław Stachow
Kolorowe tyty, tak pełne, że aż wysypują się z nich frykasy, zeszyty o barwnych okładkach z obrazkami z kreskówek Disneya i wygodne tornistry - dziś pierwszoklasista ma "klawe życie". Pamiętacie czas, gdy pierwszy raz szliśmy do szkoły? Pamiętacie początek roku szkolnego w Raciborzu? Tytę z kartonu robili rodzice i nie było co do niej włożyć…

Jest 1977 rok. Początek roku szkolnego w Raciborzu

Za sprawą fotografii Bolesława Stachowa zabieramy Was w kolejną podróż w czasie. Tym razem do roku 1977. Jest początek roku szkolnego w Szkole Podstawowej nr 11 w Raciborzu, w placówce, której dziś już nie ma (w miejscu podstawówki na Opawskiej działa dziś Gimnazjum nr 5).
- Moja córka szła wówczas do pierwszej klasy pływackiej. Funkcjonował już basen przy SN. Dyrektorem "jedenastki" był wówczas Stanisław Jarecki - wspomina Bolesław Stachow.
Odświętnie ubrane dzieci - dziewczynki obowiązkowo w białej bluzce i granatowej spódniczce, a chłopcy w granatowych spodenkach - składają ślubowanie klas pierwszych. Poza tym niezmiennym elementem, dziś niemal wszystko jest już inne.

Tytę robili rodzice, była mała

- Nie można było wówczas kupić tyty dla pierwszoklasisty w sklepie. Rodzice sami robili je w domach. Wykonywało się je z kartonu i ozdabiano kolorowym papierem. Były raczej niewielkie, bo niewiele można było do nich włożyć, trochę słodyczy z "Raciborzanki". Dopiero w późniejszych latach rodzice pierwszoklasistów zaopatrywali się w Pewexach - wspomina Stachow.

Wszyscy mieli te same, szare zeszyty

Nie było też kolorowych zeszytów, a po podręczniki stało się w kolejkach, czasem przez całe lato. - Już od czerwca trzeba było pilnować sprawy, żeby na pierwszego września dziecko miało komplet książek. Wszyscy mieli jednakowe szare albo niebieskie zeszyty - śmieje się Stachow. Obowiązkowa była też tarcza na ramię, którą trzeba było nosić zawsze. Był na niej numer szkoły i adres. A tarcze lubiły się gubić i niszczyć.

ZOBACZ TAKŻE:
Początek roku szkolnego na Ostrogu [ZDJĘCIA]

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto