Parkingi w Raciborzu: Lenk obiecał, Lenk da - 200 miejsc

Parkingi w Raciborzu: Lenk obiecał, Lenk da - 200 miejsc

Król Salomon nie rozstrzygnąłby lepiej sprawy z darmowymi parkingami w Raciborzu. Co zrobić, by spełnić obietnicę o bezpłatnym parkowaniu w centrum miasta i ucieszyć handlarzy, a jednocześnie nie odbierać pracy parkingowym i coś jednak zarabiać? Nasze władze wymyśliły. Nie wszędzie będziemy parkować za darmo, ale za to nie będą pobierać opłat na największym parkingu w mieście, czyli Placu Długosza.

- To około 200 miejsc parkingowych. Dodatkowo strefę ograniczonego parkowania chcemy utworzyć jeszcze przy Kowalskiej, czyli w okolicy Raciborskiego Centrum Kultury oraz na zapleczu Placu Wolności - zdradza nam Mirosław Lenk, prezydent Raciborza. Przyznaje, że darmowy parking na Placu Długosza oznacza znacznie mniejsze wpływy do budżetu miasta, a właściwie Ośrodka Sportu i Rekreacji, który obsługuje ten teren. - Chodzi o około 50 tysięcy złotych - mówi Mirosław Lenk.

To cena, jaką trzeba będzie zapłacić za pogodzenie wszystkich - parkingowych, którzy boją się o pracę, kierowców, którzy już zdążyli ucieszyć się zapowiedzią o bezpłatnym parkowaniu i sklepikarzy z okolic rynku, którzy ostatnio sugerowali nawet, by dla równowagi, wprowadzić opłaty na Opawskiej, gdzie handlarzom wiedzie się lepiej.

- Darmowe parkingi w centrum są dobrym rozwiązaniem, które mamy nadzieję przełoży się na większą liczbę klientów - mówił nam niedawno Dariusz Biel, właściciel księgarni Sowa na ulicy Długiej w Raciborzu. Zastanawiał się jednak, czy to pomoże.

- Pytanie, czy klienci do nas wrócą, bo to jest trochę tak, jak z tymi remontowanymi ulicami, których unikają kierowcy, a potem przyzwyczajają się do nowej trasy i już nie jadą w stare miejsca - tłumaczył. Czy darmowy Plac Długosza to rozwiązanie godne króla Salomona? Przekonamy się prawdopodobnie już jesienią.

Czekamy na Ciebie!
POLUB NAS NA FACEBOOKU