- My tam nie mamy swoich sklepów. Nasza jest tylko droga - powtarza jak mantrę prezydent Raciborza Mirosław Lenk, za każdym razem, gdy pytamy go o ewentualne plany względem rewitalizacji Długiej.
Jasne, że miasto sklepów i kawiarenek, które przyciągałyby znów ludzi tak, jak dawniej Tęczowa, nie otworzy. Ale z wybudowanym w latach 80 podwyższonym traktem pieszym - tymi wszystkimi kruszącymi się schodkami, dziurami w nawierzchni i powyginanymi barierkami, które znajdują się pod kamienicami z jednej strony ulicy - mogłoby coś zrobić.
- To jakiś koszmar jest. Przecież te kostki chodnikowe wszędzie się walają. Na tych pokruszonych schodkach można sobie nogi połamać. To przecież wstyd jest - mówi Paweł Lipin, mieszkaniec Raciborza.
Na ratunek dla Długiej brakuje pieniędzy. Wystarcza jedynie na "koła ratunkowe". - Dokończymy brukowanie w stronę Placu Wolności i to wszystko. W przyszłości na nowo będziemy aranżować tam zieleń, bo jest stara i nieciekawa - obiecuje Mirosław Lenk. - Kiedy? W przyszłym roku? - dopytujemy, ale prezydent tylko wzrusza ramionami.
Tymczasem z podobnym problemem wymierania centrum, borykają się też inne miasta w regionie. W Rybniku przy trakcie z rynku do bazyliki (ul. Sobieskiego, Powstańców) jest więcej pustych witryn niż otwartych sklepów. Podobnie jest w Żorach, gdzie w Śródmieściu na jednej z ulic organizowane są nawet pokazy mody, które mają zwabić mieszkańców.
Co można zrobić w Raciborzu, by przywrócić Długiej życie? Zapraszamy do dyskusji
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?