Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mój Racibórz: po cukierki szło się do Kojzara na Starej Wsi. Wspomnienia Urszuli Kalus z UTW

Aleksander Król
Rynek po wojnie
Rynek po wojnie arc Kalus
O tym, gdzie po wojnie chodziło się po cukierki na Starej Wsi, kto robił raciborzanom zdjęcia na pamiątkę pierwszej komunii, opowiada Urszula Kalus, miłośniczka ziemi raciborskiej

Jest Pani raciborzanką od urodzenia. Urodziła się pani podczas II wojny światowej. Zapamiętała Pani Racibórz z tamtych lat?
Mieszkaliśmy u krewnych ojca na Hedwig-Strasse (potem Królowej Jadwigi, a teraz Ligonia). Mama opowiadała mi, że gdy przeszedł front przez Racibórz w 1944 roku, mieszkali u nas Niemcy. To oni nas ostrzegli, by uciekać z Raciborza przed Rosjanami. Miałam wtedy dwa latka. Nim opuściliśmy dom, mama zamurowała w piwnicy piękne stroje śląskie i przetrwały one w tej piwnicy zawieruchę wojenną. Potem załadowano rzeczy na wózek drewniany z dyszlem i pojechaliśmy do Grzegorzowic. "Starzyk" Bulenda, czyli dziadek ojca ze Starej Wsi zawsze wspominał, że gdy się odwrócił i spojrzał na miasto, Racibórz cały płonął.

Pamięta Pani jak wyglądał Racibórz zaraz po wojnie?
Ciężko było. Po wojnie zamieszkaliśmy na Cegielnianej. Ojca jeszcze nie było. Z niewoli francuskiej wrócił dopiero w 1947 roku. Mama ciężko wówczas zachorowała.
Pola były zaminowane , trupy na ulicach leżały. Pamiętam jak starszy brat opowiadał, jak poleciał na pole między Ligonia i Cegielnianą, bo był tam taki lej po bombie i tam wkładali nieżywych, a potem ich przysypywano. Ja nie oglądałam takich obrazków, bo byłam młodsza, a mama nas bardzo chroniła, byśmy nie mieli złych wspomnień. Miasto w 90 proc. było wypalone przez sowietów. Pamiętam, że gdy jako dzieci szliśmy z mama i tatą Płonią do rodziny w dół ulicą (teraz jest to ul. Nowa) - tam było najwięcej ruin. I w jednej z nich, na wysokości 3 pięter stał piec kaflowy. Był tam długo - nieraz zakładaliśmy się z braćmi, czy jeszcze będzie. Pamiętam prowizoryczną kładkę, którą zbudowano w miejscu wysadzonego mostu na Odrze, która łączyła Starą Wieś z Płonią. Ja się zawsze bałam przez tą wodę iść do brata mamy.

Pamięta pani jak rozbierano zrujnowane kamienice?
Pamiętam jeszcze białe ruiny żydowskiej synagogi przy Szewskiej oraz kościół ewangelicki. To były piękne budowle - porozbierali je na odbudowę Warszawy, zresztą tak, jak kamienice i ratusz na rynku. Zabrali wszystkie dobre cegły.

Ale ma Pani też dobre wspomnienia…
O tak, bardzo wiele. Mój Racibórz to była wówczas Stara Wieś. Tu odbywało się całe życie towarzyskie. Były sklepy - np. za rogiem był piekarz Kojzar, który jeszcze żyje. U niego były najsmaczniejsze lody i rogaliki. Potem szło się do Ślązaka po cukierki - w torebkach leśne - miętowe, a szkloki na wagę.
W szklanych pojemnikach je trzymano. To była frajda! Wielka uciecha była też, jak karuzela przyjechała na plac Drzewny - rodzice brali nas, żeby coś użyć. Moja mama była bardzo dobra, dbała, żebyśmy się uczyli, o religię. W 52 r., mając 10 lat przystąpiłam do pierwszej komunii. Proboszczem św. Mikołaja był wówczas ks. Maksymilian Poloczek. Wtenczas był w Raciborzu pierwszy fotograf - nazywał się Jasny. Wszyscy u niego zdjęcia robili. Od roku 56 można było pielgrzymować na Górę Św. Anny. Pamiętam, jak uroczyście nas potem witano z lampionami na stacji po powrocie do Raciborza. Potem zabroniono tych procesji. Ubijali naszą wiarę.
Zresztą właśnie z tego powodu nie poszłam do szkoły ósemki (teraz Szkoła Mistrzostw Sportu) tylko zostałam w Trójce.
Mówiono, że tam będą ograniczać możliwość chodzenia na lekcję religii i do kościoła. Jak skończyłam podstawówkę na Kozielskiej, poszłam uczyć się krawiectwa do Pogrzebienia.
W 65 roku wzięłam ślub w kościele św. Milołaja z Zygfrydem Kalus. Urodziłam synów. Gdy zrobiłam maturę pracowałam najpierw w MPGKiM , potem w spółdzielni "Usługa" na Zamku, a potem w banku do emerytury. W Raciborzu żyje się dobrze.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto