Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lenk: schronisko dla psów to nie Mariot

UM, ALEK
Dziś na sesji Rady Miasta poruszona została sprawa interwencji przeprowadzonej przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Wrocławia w raciborskim schronisku dla bezdomnych zwierząt.

Sprawa nagłośniona została przez Towarzystwo w ogólnopolskich i lokalnych mediach. Zrealizowany został ukrytą kamerą materiał filmowy, mówiący o 100. niedożywionych psach, 50. w skrajnym stanie oraz sprzedaży zwierząt za przysłowiową „flaszkę”. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Wrocławia nie poinformowało Urzędu Miasta Racibórz o wynikach swojej wizyty w schronisku.

Głos w sprawie zabrał Mirosław Lenk, prezydent Raciborza.

- Raciborskie schronisko nie ma niczego do ukrycia, Schronisko to nie Mariot, spełnia kilka ról m.in. szpitala i hospicjum. Z pełną stanowczością mogę powiedzieć, że Miastu Racibórz i schronisku zrobiono wielką krzywdę. Prezydent poinformował radnych, że dziś wizytował schronisko. Nie zastał tam „100. psów, w tym 50. w skrajnym stanie”, który wskazywałyby na niedożywienie. Nie ma zastrzeżeń również do stanu technicznego, sanitarnego i wyposażenia schroniska.

- Jak czytam w mediach, że psy są głodzone, to jest jakieś katastrofalnie nieporozumienie. Psy są odżywione, mają dobre warunki, nie ma przegęszczenia, są wolne boksy. Jest kilka procent psów które nie są w dobrym stanie i nie wpływa na to fakt ich karmienia. Można się zapytać w jakim stanie trafiają zwierzęta do schroniska? Skąd do nas trafiają? Z jakich domów? Może poszukamy drugiego dnia. Do tej pory, poza drobnymi problemami typu - czym się może wolontariat zajmować? - nie było innych problemów. Od sześciu lat sprawując funkcję prezydenta takich skarg nie miałem. Prezydent odniósł się również do zarzutów TMZ, że karma jest sprzedawana. - Jeśli się już pisze, ze kierownik kradnie karmę to trzeba mieć na to dowody. Zobowiązał prezesa PK do wyjaśnienia faktu nabywania zwierząt ze schroniska za „flaszkę”. - Jeżeli faktycznym jest stwierdzenie pracownika, zostanie ukarany to jest jednoznaczne i bezdyskusyjne.

Poinformował radnych, że wystosował do Prokuratury Rejonowej w Raciborzu pismo w którym zwrócił się prośbą o sprawdzenie zarzutów popełnienia przestępstwa pod kątem przestrzegania umowy zawartej pomiędzy Gminą Miasta Racibórz a Przedsiębiorstwem Komunalnym Sp. z o.o. w Raciborzu przy ul. Adamczyka 10, które w żadnym razie nie może być sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt.

Wystosowane zostały również pisma do Powiatowego i Wojewódzkiego Inspektora Weterynarii z prośbą o przeprowadzenie kontroli w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Raciborzu.

Prezydent zaprosił wszystkich chętnych do odwiedzenia schroniska. W najbliższą sobotę odbędzie się Dzień Otwarty w schronisku.

Na sesji zabrał również głos Zbigniew Mazur, Powiatowy Inspektor Weterynarii - Muszę powiedzieć Państwu że byłem zszokowany oglądając wczorajszy materiał w Panoramie. Materiał przedstawiono tendencyjnie. Nie wiedziałem skąd to się wzięło – skomentował. - Schronisko jest pod stałą kontrolą. Kontrole odbywają się dwa razy w roku i częściej. Schronisko jest też kontrolowane przez Inspektora Wojewódzkiego. Zdarzają się uchybienia dokumentacyjne oraz zalecenia aby ocieplić na zimę budy, ale tych które były w reportażu nie spotkałem – tłumaczył. - Psy w schronisku są karmione, placówka posiada również uprawnienia, żeby kupować wysokobiałkową karmę. I karmy tam nigdy nie brakowało. Zbigniew Mazur podkreślił, że to, że pies jest wychudzony nie znaczy, że jest głodny. Pies nie przyzwyczajony do przebywania w schronisku, przyzwyczajony do bycia w domu i nagle porzucony nie może się przyzwyczaić do nowych warunków. Tu działa psychika psa - dodał.

Na sesji pytano - Czy w opinii lekarzy psy wyglądają na wychudzone?

Głos zabrała Agata Ballarin inspektor weterynaryjny ds. ochrony zdrowia zwierząt, która wczoraj kontrolowała schroniska. Przyznała, że nie może tego stanu określić w najniższym procencie. Była zdziwiona przedstawionymi w mediach relacjami. Opowiedziała o sytuacji jaką zastała w schronisku podczas obecności przedstawicieli Towarzystwa Miłośników Zwierząt z Wrocławia i ekipy telewizyjnej TVN. Wizytę porównała do najazdu – Nikt się nie wylegitymował. Zachowywali się agresywnie, szukali potwierdzenia dla tez ustalonych wcześniej.

Krzysztof Kowalewki, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego sp. z o.o., które utrzymuje schronisko dla bezdomnych zwierząt na rzecz Gminy Racibórz, nie nazywa wczorajszej akcji kontrolą - To był nalot. Są pewne reguły, których przy kontroli należy przestrzegać. Tu ich zabrakło. Od nas wymagano podawania nazwisk, naszych gości to nie obowiązywało. PK zajmuje się również działalnością komercyjną. Z uzyskanych z tego tytułu pieniędzy rozbudowujemy schronisko. - Nawet z Oławy mamy psy i ci, którzy korzystają z tego schroniska nie mają zastrzeżeń. W całym schronisku, na dzień dzisiejszy jest 50 zwierząt z terenu innych gmin. Prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego zapewnił, że każdy może odwiedzić schronisko i sprawdzić dokumentację psa: czyli kartę zdrowia, książeczkę zdrowia. Będzie można to zrobić podczas Dni Otwartych, które w schronisku dla bezdomnych zwierząt zaplanowano w sobotę, 1 grudnia w godzinach 10.00- 16.00.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto