Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koty na Bema w Raciborzu. Kocie slumsy przy szpitalu [ZDJĘCIA]

Aleksander Król
Koty na Bema w Raciborzu. Kocie slumsy przy szpitalu
Koty na Bema w Raciborzu. Kocie slumsy przy szpitalu
Z kartonów, dykty albo zbite z desek budki dla kotów, koce, stare ubrania, miski z suchą karmą i talerze z mlekiem - całe kocie miasteczko powstało pod murami starego szpitala przy ulicy Bema w Raciborzu. Teren dawnej lecznicy opanowały zwierzęta. Koty na Bema w Raciborzu niepokoją rodziców.

Czy dzikie koty na Bema w Raciborzu zagrażają dzieciom?

- Czy powinno się dokarmiać dzikie koty? Czy nie powinny znaleźć się w schronisku? Czy w tych budkach nie rozwiną się jakieś bakterie - pyta nas zaniepokojona Czytelniczka w mailu do redakcji.
Dodaje, że w sąsiedztwie znajduje się przedszkole, a wiadomo - dzieci chętnie bawią się z kotkami. - Czy nic im nie zagraża? - pyta nasza Czytelniczka.

Instrukcje, jak karmić zwierzęta

Postanawiamy zbadać sprawę i udajemy się na miejsce. Na murkach przy wejściu do dawnej lecznicy obserwują nas trzy białe koty. Pod ceglanymi murami starego szpitala znajdują się kartonowe i drewniane budki. Niektóre są "przyklejone" do ściany, inne ustawiono pod drzewami. Mnóstwo tu suchego jedzenia. Jest też dużo informacji o tym, jak należy karmić zwierzęta, prośby o to, by nie mieszać suchej karmy z mlekiem, albo wiadomość o zbiórce karmy.
Jest też telefon kontaktowy. Próbujemy, dzwonimy i odzywa się pani Jagoda Kopacka.
W XXI wieku zwierzętom należy się pomoc
Przedstawia się jako społeczny opiekun zwierząt. Mówi, że takich osób jak ona, które na Bema przychodzą z mlekiem albo karmą dla kotów jest więcej. - Te budki to prowizorka, ale wkrótce pojawią sie tam lepsze. Żyjemy w XXI wieku i zwierzętom należy się nasza pomoc - mówi pani Jagoda.

Do schroniska? Absolutnie nie!

Gdy pytamy o to, czy zwierzęta nie poradziłyby sobie same - zaprzecza. Gdy zagadujemy, czy koty nie powinny raczej znaleźć się w schronisku, nie chce o tym słyszeć. - W raciborskim schronisku koty trzymane są razem z psami. W jednym kojcu. Tam nie powinno byc żadnego kota - mówi pani Jagoda.
Zdaniem mieszkańców okolic ulicy Bema kotów przybywa bo są dokarmiane. - Żeby koty się nie rozmnażały, powinny być sterylizowane i kastrowane, to że je dokarmiamy, nie ma znaczenia - mówi Jagoda Kopacka.
- Czy właściciel dawnego szpitala wie o kocim miasteczku? - dopytujemy, a pani Jagoda przekonuje, że nowy właściciel kupił już szpital od starostwa z kotami. - One tu były wcześniej. Dlatego jak remontowano część szpitala, dogadaliśmy się, że przeniesiemy budki pod część nieremontowaną - dodaje.

Lekarz weterynarii zbada sprawę

W Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Raciborzu, który w imieniu Czytelników poprosiliśmy, by zbadał sprawę, przyznają, że dotąd nie interweniowali na Bema. - Ale zbadamy sytuację - obiecuje nam Katarzyna Mura, zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Raciborzu.
Mieszkańcy są zdezorientowani. - Nie mamy nic przeciwko kotom, podziwiamy ludzi, którzy im pomagają, ale ta pomoc powinna być ukierunkowania. Pod nadzorem. Tutaj jest straszny bałagan - mówią.


Czekamy na Ciebie!
POLUB NAS NA FACEBOOKU

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto