- Dziś odśnieżałem auto już dwa razy. O godzinie szóstej, gdy wyjeżdżałem z domu było z 20 centymetrów, a kilka godzin później znów samochód biały - mówił nam Jan Hutny, którego spotkaliśmy na parkingu przed szpitalem przy Gamowskiej w Raciborzu. - Zawsze staram się odmieść auto dokładnie, bo chodzi o bezpieczeństwo. Gdy szyby są zamarznięte łatwo o wypadek - tłumaczy.
Odmiatał też Adam Jedliński, tyle że nie samochód, a... parapety w Gimnazjum nr 1 w Raciborzu.
- Młodzież podczas przerw otwiera okna, zgarnia śnieg, robi kule i rzuca się na korytarzu. Dlatego odmiatam, żeby nie było bałaganu - mówi z uśmiechem pan Adam, konserwator tej szkoły.
Ponieważ śnieg zniknął z parapetu, młodzi ludzie urządzili sobie bitwę na śnieżki na podwórku. Było wiele śmiechu! Naszemu reporterowi też się dostało! - To świetna zabawa - mówiły Julia Pendziałek i Kinga Gotzmann, uczennice gimnazjum dwujęzycznego przy ul. Kasprowicza, które również rzuciły kilka kul, w drodze na lekcje.
Już dawno nie było tak wesoło w parku Roth, między ulicami Opawską i Bema, który opanowali mali saneczkarze.
- Syn uwielbia robić "piłki ze śniegu" - śmieje się pan Zbyszek Pałka, ciągnąc swojego 2,5-rocznego syna Olafa na sankach.
Mimo, że mamy już 19 stycznia, tak naprawdę to dopiero początek zimy. Dlatego nawet pani Kazimiera Mazurkiewicz, nie narzeka na śnieg, mimo że ma do odśnieżenia kawał chodnika przy ul. Chopina.
- Na razie odśnieżanie to jakieś urozmaicenie, bo śnieg pada dopiero kilka dni - mówi Kazimiera Mazurkiewicz, którą spotkaliśmy z wielką łopatą przy kamienicy obok rynku.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?