Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak przewodniczący rady Kuźni Raciborskiej nie chciał zabijać komarów...

Aleksander Król
Niewiele brakowało, a mieszkańców Rud w dalszym ciągu gryzłyby komary. A wszystko przez przewodniczącego rady gminy Manfreda Wronę, który... wyrzucił fachowców z bielskiej firmy, zajmującej się likwidacją owadów. Przy całym zajściu obecny był nasz dziennikarz.

W piątek zaplanowano akcję odkomarzania w Rudach i Rudzie Kozielskiej. Fachowcy czekali na przedstawiciela gminy pod Pałacem Cystersów o godzinie 16. Długo nikt nie przyjeżdżał. W końcu pojawił się Manfred Wrona. - Co będziecie zabijać, przecież komary już nie latają - rzucił przewodniczący "na dzień dobry". Gdy Leonard Lisewski, szef firmy zajmującej się odkomarzaniem poprosił Wronę o to, by pokazał mu tereny do oprysków, przewodniczący zasugerował, by rozpoczęto akcję w parku przy pałacu. - W parku nie wolno, bo to obszar chroniony - powiedział Lisewski. Wówczas przewodniczący się zdenerwował. - To zjeżdżajcie stąd. Nic tu po was - krzyknął Manfred Wrona i odjechał.

Fachowcy pojechali do Rudy Kozielskiej, gdzie przyjęto ich z otwartymi rękami. - Dobrze, że przyjechali. Najwięcej komarów jest w okolicach naszego boiska, które znajduje się tuż obok rzeki - mówi Wojciech Węglorz, sołtys Rudy Kozielskiej, który wspólnie z ekipą z Bielska objeżdżał całą wieś.

W końcu akcję odkomarzania przeprowadzono także w Rudach, bo "na odsiecz" przyjechał Bogusław Wojtanowicz, wiceburmistrz Kuźni Raciborskiej. - Rzeczywiście komarów jest już mało. Ale Rudy i Ruda Kozielska nie załapały się na wcześniejsze akcje. Dlatego poprosiliśmy Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Katowicach o odkomarzenie jeszcze tych dwóch wsi w naszej gminie, które także zostały zalane w maju - mówi Bogusław Wojtanowicz. - Zdaniem specjalistów akcja ma nadal sens, bo komarów będzie mniej w przyszłym roku - dodaje. Zastępca burmistrza nie chce komentować zajścia z udziałem Manfreda Wrony. - Najważniejsze, że akcję przeprowadzono - mówi. W wojewódzkim sanepidzie mówią, że myślą już o wiośnie. - Dzięki wybiciu samic owady nie będą tak uciążliwe w przyszłości - mówi Dorota Wodzisławska-Czapla z WSSE w Katowicach.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto