Drewniany kościółek w Zawadzie Książęcej płonął wolno
Aleksander Król
Pamiętacie drewniany kościółek w Zawadzie Książęcej? Został przetransportowany tu z Ostroga. Niestety już go nie ma. Uderzył piorun, a zaraz potem drugi i wieża kościółka w Zawadzie Książęcej stanęła w ogniu. - Kościółek był drewniany, więc pewnie szybko płonął? - Wcale nie, na początku ledwo się tliło, udałoby się ugasić, gdyby nie splot nieszczęśliwych okoliczności - mówi Jan Baron, miejscowy kronikarz.