Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dawid Wacławczyk: Prezydent czyści szyby

Dawid Wacławczyk
Dawid Wacławczyk, rada miasta Racibórz
Dawid Wacławczyk, rada miasta Racibórz
Radni Raciborza mają głos to rubryka w której publikujemy teksty radnych. Dziś pisze Dawid Wacławczyk: Wśród wielu ważnych czynności, jakie Mirosław Lenk podejmuje w celu poprawy jakości życia mieszkańców i zapewnienia warunków gospodarczego rozwoju miasta, w ostatnim czasie znalazło się czyszczenie okien Raciborskiego Centrum Informacji na ul. Długiej.

Ponieważ Prezydent jak wiadomo okien nie czyści własnoręcznie (przynajmniej tych samorządowych), wydał w tym celu specjalną dyspozycję! Serio. Nie żartuję. Dobrze Państwo czytacie: Prezydent Raciborza wydał oficjalne rozporządzenie, instruujące pracowników RCI, kto może, a kto nie może powiesić swojego plakatu na oknach tejże instytucji...

Rozporządzenie owo, mówi o tym, że odtąd szyby, gabloty i potykacze Raciborskiego Centrum Informacji dostępne będą tylko i wyłącznie dla samego Pana Prezydenta oraz instytucji mu podległych (dla ścisłości – na możliwość wywieszenia plakatu załapała się jeszcze Śląska Organizacja Turystyczna, która finansuje wyposażenie obiektu). Plakatów innych podmiotów wywieszać nie wolno, „zwłaszcza tych, które prowadzą działalność gospodarczą”...

Zawiało PRL-em? Gorzej! Z treści w/w dyspozycji wynika, iż odtąd przechodząc ulicą Długą nie będzie nam już dane dowiedzieć się o Festiwalu Średniowiecznym, (bo organizują go Drengowie), festiwalach i pokazach Stowarzyszenia „Źródło”, Wiatrakach (Grupa Rosynant), o wydarzeniach organizowanych przez kluby sportowe, o żadnym koncercie organizowanym przez raciborskie restauracje, puby i kluby, o występie chóru, który odbywa się w kościele, o festynie organizowanym przez parafię, o imprezie pokazowej szkoły tańca, o biegu organizowanym przez firmę prywatną, o zabawie w prywatnym ośrodku wypoczynkowym, o imprezie organizowanej przez grupy nieformalne, o tym na co zaprasza nas Młodzieżowa Rada Miasta czy sąsiednie gminy. Nie wiem, czy planowana jest też zmiana szyldu z „Raciborskie Centrum Informacji”, na „Miejski Ośrodek Propagandy i Promocji Sukcesów Miłościwie Nam Panującego” – ale przyznacie Państwo, że w zaistniałej sytuacji nie można tego wykluczyć. Pozostaje nadzieja, że przytomni pracownicy RCI będą prezydenckie wytyczne łamać. Za co im potencjalna cześć i chwała!

Kiedy usłyszałem o tej informacji od skonfundowanych pracowników RCI („wiesz, chyba nie będziemy mogli już wieszać informacji o kawiarence jazzowej, którą organizujesz na Końcu Świata”) - nie wiedziałem, czy zacząć się śmiać, czy raczej płakać. Cóż... bez tego jednego plakatu w RCI jakoś pewnie przeżyję, choć biorąc pod uwagę, że na Końcu Świata zawsze wieszam wszystkie plakaty miejskie jakie tylko ktoś dostarczy (w tym RCK-u i biblioteki)… będę się czuł lekko „wyrolowany”. No ale nic to, wszak tradycja potajemnego ściągania plakatów informujących o imprezach kulturalnych odbywających się na Końcu Świata ma już w Raciborzu wieloletnią tradycję, a sięga korzeniami samej dyrekcji RCK. Pomyślałem, że być może Pan Prezydent po lekturze moich kilku ostatnich felietonów uległ jakiejś tajemniczej inspiracji?

Ale wbrew temu, co nasunęło mi się na myśl – było zupełnie inaczej. Wieść gminna niesie,
a Prezydent ją oficjalnie potwierdził, iż rzecz wyglądała tak: pewien raciborski przedsiębiorca „X”, prowadzi sklep z asortymentem i usługami typu „A”. Jak to bywa w polskim biznesie, po kilku latach jeden z jego pracowników („Y”) postanowił otworzyć sklep z mniej więcej tego samego rodzaju asortymentem i usługami. Niezależnie od świadczonych usług komercyjnych, prowadzi jednak galerię artystyczną, organizującą wystawy na bardzo ambitnym poziomie. Plakat informujący o jednej z tychże wystaw trafił (obok setek innych plakatów informujących o wydarzeniach artystycznych odbywających się w Raciborzu), na szyby RCI. Widząc plakat swojej konkurencji – przedsiębiorca „X” postanowił wybrać się ze skargą do prezydenta, argumentując, iż RCI promuje na państwowej szybie prywatny podmiot gospodarczy „Y”, dzięki czemu konkurencja między nimi jest nierówna. O ile rozumowanie przedsiębiorcy „X” jest w warunkach ostrej konkurencji i wszechobecnego kryzysu w jakimś stopniu zrozumiałe, to zachowanie Prezydenta – jest po prostu... no właśnie... jakie? Nieadekwatne? Niesprawiedliwe? Nieprzemyślane? Komiczne? Świadczące o tym, że „wylano dziecko z kąpielą”? To w obecnej sytuacji określenie najłagodniejsze...

Prezydent Lenk jest niezwykle podatny na wpływy i sugestie, więc ruszył z odsieczą od razu... najwidoczniej bez większego zastanowienia. Obawiam się jednak, że ruch ten świadczy tak naprawdę o głębszym rozumowania Mirosława Lenka, który mimo przybrania barw „liberalnej” PO i słowach mówiących o umiłowaniu miejscowych przedsiębiorców, tak naprawdę myśli schematami z lat 80: „Samorząd powinien trzymać się z daleka od biznesu, bo co do zasady prywaciarze są be, no i lepiej im nie pomagać, by nie być oskarżonym o stronniczość”. Zamiast myśleć „jak by tu teraz bardziej pomóc przedsiębiorcy X”, myśli „jak zablokować przedsiębiorcę Y”. Zamiast myślenia o mieście, jako sile mającej pomagać przedsiębiorcom wszelkimi możliwymi sposobami (wszak z nich żyje i pobiera pensję) – Prezydent Lenk równa ich szanse poprzez obcinanie możliwości i „równanie do dołu”.

Jeśli myślenie raciborskich przedsiębiorców, klubów, NGO-sów i parafii byłoby równie małostkowe – powinny teraz zablokować wieszanie plakatów informujących o imprezach miejskich w swoich gablotach, zakładach, witrynach sklepowych. Idąc tym tropem myślenia, wkrótce każdy będzie działał tylko dla siebie i na swoim podwórku, połowa imprez (bez względu na organizatora) będzie miała frekwencję poniżej poziomu opłacalności, a mieszkańcy Raciborza będą niedoinformowani i zaczną narzekać, że „nic się nie dzieje”… Za to Mirosław Lenk będzie zadowolony, że nie został oskarżony o bezpodstawne udostępnienie kawałka szyby podmiotowi prywatnemu. Brawo!

Tylko, że RCI, jak sama nazwa wskazuje – ma informować o życiu kulturalnym, artystycznym i turystycznym miasta. I nie ma znaczenia, czy życie to organizuje prezydent, starosta, organizacje pozarządowe, parafie, przedsiębiorcy czy osoby prywatne. Kryterium powinno przebiegać według linii „CO się dzieje”, a nie „KTO to organizuje”. Jasne, że RCI nie ma reklamować działalności sklepu z farbami, promocji drinków czy przyjęć weselnych. Ale czy dla życia kulturalnego miasta i bogactwa oferty turystycznej ma jakiekolwiek znaczenie, jaki podmiot organizuje daną imprezę, wernisaż, koncert, spotkanie autorskie? Nie! Mieszkańca i turystę interesuje to, co się dzieje i czy oferta ta spełnia jego oczekiwania! Im bogatsza – tym lepsza!

Skoro RCI – podstawowa jednostka, która ma pomagać w rozwijaniu turystyki – ma prezydencką blokadę na podmioty prywatne – to jak w ogóle ma się u nas rozwijać turystyka? Przecież rozwój turystyki polega właśnie na tym, by jak najwięcej zarobiły miejscowe hotele, restauracje, kawiarnie, przewodnicy, stacje benzynowe, parkingi, firmy usługowe i punkty handlowe! A rolą samorządu jest ten rozwój wspierać, bo to właśnie oznacza powstawanie nowych miejsc pracy, możliwości, rozwój, większe podatki, większe dochody gminy...

Zapytany przeze mnie na ostatniej komisji oświaty Prezydent przyznał, że nie wszystkie argumenty wziął pod uwagę, nie mniej jednak swojej decyzji pod wpływem opozycji oczywiście nie zmieni. W toku dyskusji wypalił, że podmioty inne niż miejskie plakatów zostawiać co prawda nie będą mogły w dalszym ciągu, ale mogą tę informację przekazywać do RCI. Nie wiem, czy ta informacja ma być zostawiana pod stolikiem, czy bliżej lampki, albo na wysokości futryny. Ale wiem, że plakat jest podstawowym nośnikiem informacji kulturalnej, od ponad 100 lat i nic nie zapowiada, by to się miało diametralnie zmienić. Wiem też, że RCI jest zamykane w tygodniu o 17.00 (kiedy większość z nas wychodzi z pracy), a w weekendy – kiedy pojawiają się turyści a mieszkańcy mają wolne – jest zupełnie zamknięte. I wtedy ta „informacja zostawiona w RCI” a nie będąca plakatem dostępnym przez 24 godziny – jest warta funta kłaków.

Dawid Wacławczyk
RSS Nasze Miasto, Rada Miasta Racibórz

ZOBACZ:
Dawid Wacławczyk - felietony radnego Raciborza

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto