18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człowiek Roku w koloratce i arbaju

Aleksander Król
Rozmowa z ks. Janem Rośkiem, gospodarzem w Pałacu Cystersów w Rudach, zwycięzcą Plebiscytu "Człowiek Roku 2011", zorganizowanego przez Dziennik Zachodni i raciborz.naszemiasto.pl

W plebiscycie "Człowiek Roku 2011" zorganizowanym przez Dziennik Zachodni i portal raciborz.naszemiasto.pl zdobył ksiądz 7423 głosy, pokonując innych kandydatów do tytułu. To ważny konkurs, bo choć na Raciborszczyźnie przyznawane są różne nagrody dla autorytetów tej ziemi, zwykle o zwycięstwie decyduje kapituła złożona z kilku osób…

Rzeczywiście, w głosowaniu brało udział wielu internautów. Były emocje. Tym bardziej cieszę się, że dostrzeżono mnie w tym lesie… (śmiech)

Ale od początku. Zanim ksiądz trafił do Rud i uratował pałac, czym się zajmował wcześniej?

Tym czym się zajmuję teraz - przede wszystkim jestem księdzem. Najpierw byłem wikarym w Bytomiu, potem Pyskowicach, Zabrzu. Tam też dostałem zadanie opieki nad domem rekolekcyjnym, który miał być głównym takim ośrodkiem diecezji. Ale wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy o tym, że Rudy mają szanse być oddane kościołowi. Więc potem, gdy tak się stało, po przygotowaniu prac projektowych dla nowego ośrodka w Biskupicach, biskup wybrał mnie, bym zajął się Rudami.

Czyli już wcześniej ksiądz miał styczność z podobnymi sprawami...

Lekką styczność. Bez porównania z tym, co zastałem w Rudach. Takich rzeczy nikt przede mną i po mnie robić już nie będzie. To była wyjątkowa sytuacja.

Pamięta ksiądz, co myślał sobie, jak po raz pierwszy zobaczył te ruiny w Rudach?

Wspomnienia nikną w mrokach przeszłości i w kontekście tego, że udało się tyle dobrego zrobić. Te dramatyczne wrażenia umknęły. Bez wątpienia zdawałem sobie sprawę z tego, jaki ogrom pracy mnie czeka. Nie będę udawał bohatera, nie wiedziałem, jak się za to zabrać. Ale powoli, pracując i modląc się, udało się dokonać tego dzieła.

Nie raz mieszkańcy widzieli, jak ksiądz sam zakasał rękawy - może dlatego tyle głosów?

Słowa uczą przykłady pociągają. Ludzie widzą, że to nie jest tylko teoretyzowanie lub zwracanie się do niebios, by pieniądze same spadły. Człowiek własnymi rękami budował, deptał za funduszami. Wielu to dostrzegło. Ostatnio jeden biskup opowiadał, że spotkał kogoś, kto w Rudach szukał księdza i zobaczył tu mężczyznę w arbaju. A to ja byłem. Może ludzie oczekiwali księdza w sutannie, na środku placu modlącego się o środki unijne. Ale jest inaczej.

W Rudach praca nadal wre. Co jeszcze zostało do zrobienia?

Dużo bez wątpienia jest zrobione, ale dużo jeszcze przed nami wyzwań - nazywamy to "półkownikami", czyli pomysłami, które czekają na półkach. Całą infrastrukturę trzeba zrobić. Żeby to nie była taka wydmuszka - zrobiliśmy zabytek no i co dalej? To musi żyć. Co prawda klasztor już dziś odwiedzają tysiące osób, ale żeby to wszystko mogło funkcjonować. Żeby ci ludzie mieli świadomość, że przyjeżdżają tu i na kolana - do sanktuarium i na spacery - do parku, dobrze się tu czują, dobrze są przyjęci, to potrzebne jest to wszystko wokół. Stąd też nasze współdziałanie z gminą np. przy realizacji parkingu. Tak się wówczas złożyło, że nie mogliśmy jako kościół realizować tych projektów, a były pieniądze - spadły jak z nieba w ramach Zachodniego Szlaku Cystersów. Udało się to wykorzystać.

Jakie zatem "półkowniki" czekają na realizację?

Pałac jest gotowy, mogą odbywać się tu konferencje, można nocować, ale są partie murów, które chcemy wypieścić. Do zrobienia są trzy ściany elewacji parkowej, które trzeba zakończyć. Czeka nas dużo pracy w parku.

A takie pomysły jak woda mineralna z Rud? Będą też takie hity?

Chcemy wprowadzić jeszcze inne ciekawe produkty turystyczne. Np. pamiątki takie jak garść cukierków z naszym logo, które można będzie wrzucić do kieszeni. One są już przygotowywane. To będzie krówka cystersów. Zresztą dobrze to gra, z tym co robili Cystersi. W Szczyrzycu w Małopolsce jedyna rasa polskich krów została uchowana właśnie przez Cystersów. Trochę to naciągane, ale takie rzeczy uprzytamniają nam, jaką rolę odgrywali Cystersi. Na przykład jabłka - wprowadzili na nasze ogrody. Kto wie, czy i my ich teraz nie wprowadzimy.

Gdyby przyszła odgórna decyzja, biskup zdecydował - w Rudach już wszystko gotowe, zabieramy księdza - niech ksiądz ratuje inny zabytek. Poszedłby ksiądz?

U nas "w branży" jest mocno postawiony akcent na posłuszeństwo, jak biskup będzie kazał to się pójdzie. Tak jak wtedy - zresztą cóż może mnie gorszego spotkać, niż mnie spotkało w Rudach. A poradziłem. Ale człowiek jest coraz starszy. Coraz mniej tej euforii młodzieńczej.


W Plebiscycie "Człowiek Roku 2011 Raciborza i powiatu raciborskiego", organizowanego przez Dziennik Zachodni i portal raciborz.naszemiasto.pl oddano w sumie 18518 głosów!
Oto wyniki głosowania w internecie:

1.Ks. Jan Rosiek, dyrektor ds. Odbudowy Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach - 7423 głosy;
2.Paweł Newerla, historyk z Raciborza - 3792 głosy;
3.Ania Wyszkoni, piosenkarka pochodząca z Tworkowa - 2501 głosów;
4.Witold Galiński, trener AZS Rafako Racibórz - 2146 głosów;
5.Hania Hołek, piosenkarka, wychowanka zespołu Miraż - 1118 głosów;
6.Ks. Joachim Kroll, proboszcz z Modzurowa -
941 głosów;
7.RTP Unia Racibórz, Mistrzynie Polski w piłce Nożnej - 316 głosów;
8.Adam Hajduk - starosta raciborski - 135 głosów;
9.Mirosław Lenk, prezydent Raciborza - 98 głosów;
10.Stanisław Biel, prezes Raciborskiej Izby Gospodarczej - 48 głosów.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto