"Co łaska" w Rybniku. Cennika nie ma
Najdroższym sakramentem jest niewątpliwie ślub. Jak przyznaje ksiądz Franciszek Musioł z parafii pod wezwaniem św. Antoniego są pary, które przy tej okazji przekazują na kościół 100 złotych, a są takie, które dają 500 złotych.
- My jednak nikomu konkretnej kwoty nie podajemy. To wola wiernych. Nie mamy ani cennika, nie sugerujemy, ile dają inni. Wiedzę o tym wierni przekazują sobie sami. Jedna para młoda pyta swoich poprzedników - mówi ksiądz proboszcz. Nieco mniej przekazują na kościół rybniczanie, którzy chcą, by w Bazylice pożegnano ich najbliższych. - Kuzynka chowała męża na początku roku. Wiem, że dała 300 złotych - mówi nam pani Maria, mieszkanka Śródmieścia. Najmniej bo - około 100-200 złotych, kosztuje rybniczan organizacja w Bazylice chrztu.
Stwierdzenie "co łaska" w Rybniku oznacza mniej więcej te same kwoty. Jak donoszą nam mieszkańcy Chwałowic, za ślub płaci się tam około 300-400 złotych. Podobnie jest z pogrzebem. A opłaty za chrzciny nie przekraczają tam zazwyczaj 150 złotych.
W parafii w Boguszowicach-Osiedlu za udzielenie sakramentu małżeństwa pary płacą zazwyczaj około 400-500 złotych. 350 złotych to koszt organizacji pogrzebu. A chrzest? W tym przypadku "co łaska" wynosi od 50 do 100 złotych. Podobnie jest w parafii w Rybniku-Chwałowicach. Para, która w tym roku miała tam swój ślub, przekazała na rzecz kościoła 300 złotych. Mniej więcej tyle samo przekazują państwo młodzi za organizację ślubu w kościele pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej w centrum Rybnika. Nieco inne datki przyjęto za właściwe w przypadku chrzcin. Nawet 20 złotych za chrzest dziecka przyjmie ksiądz Marek Bernacki z parafii pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej na rybnickich Nowinach.
- Bo nie o ofiarę tutaj chodzi. Sam często podczas kolędy proponują rodzinom, które żyją bez ślubu kościelnego, czy nie ochrzciły dzieci, by to zrobiły. Mówię im nawet, że nie muszą się martwić o koszty, zrobię to za darmo, byleby tylko żyli w zgodzie z Bogiem - mówi ksiądz Marek. - Poza tym to nie są pieniądze, które trafiają do kieszeni duchownego. Część kwoty przeznaczamy na archidiecezję, na utrzymanie samego kościoła, co też oczywiście kosztuje. Świątynię trzeba ogrzać, oświetlić, opłacić organistę. Choć jak mówię, jeśli ktoś tego datku na kościół nie przekaże, nikt też sakramentu nie odmówi - dodaje.
Za ochrzczenie dziecka w parafii Królowej Apostołów przy ulicy Kościuszki pani Ania, mieszkanka Śródmieścia, zapłaciła 100 złotych. - Chrzestny mojego syna dołożył jeszcze 50 złotych. I nie było mowy o tym, czy to za dużo, czy za mało - mówi nam rybnicznanka.
Podobnie jest w parafii św. Jadwigi na Nowinach. - Tam załatwienie wszelkich formalności jest proste, a rozmów o pieniądzach nie ma wcale - mówią wierni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?