18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cmentarz w Parku Roth. Pamiętacie?

Aleksander Król
Cmentarz w Parku Roth.
Cmentarz w Parku Roth. Bolesław Stachow
O tym, jak cmentarz przy Opawskiej zmieniał się w park, opowiedział nam nadogrodnik Paweł Kołek oraz artysta-fotografik, Bolesław Stachow. Poznajcie historię cmentarza w Parku Roth.

Złote liście spadły w Parku Roth i choć z ukrytego między drzewami placu zabaw dochodzą odgłosy bawiących się dzieci, biała pani podpierająca ręką swą głowę jest wciąż smutna, tak, jak kiedyś. Już chyba tylko "Płacząca" pamięta o starym cmentarzu katolicko-ewangelickim, który dawniej znajdował się w tym parku. Pamiętacie?

Kołek: Cmentarz z 1807 r. był dużą nekropolią

- Stary cmentarz znajdował się bliżej ulicy Opawskiej i był dosyć duży, ciągnął się od szpitala aż ku ulicy Kochanowskiego, aż pod te mury. Dalej był park. Pamiętam, jak cmentarz był jeszcze ogrodzony siatką od strony stawu. Od Opawskiej było jeszcze ogrodzenie. Musieliśmy to likwidować. I potem z tego cmentarza się park zrobił. Niby cmentarz to był, ale przychodzili tu ludzie i bawili się - mówi 94-letni Paweł Kołek, nadogrodnik miejski z powojennego Raciborza.
- Duże drzewa tam rosły, stare były. Tylko my ścieżki robili, albo liście się zagrabowało. Robili my porządek, ale przy grobach się nie robiło. Dziś został tylko jeden pomnik. A w miejscu starego cmentarza postawiono plac zabaw - mówi Paweł Kołek. Na miejscu obecnego placu zabaw istniała kaplica cmentarna, została rozebrana w latach 60. XX wieku.

Stachow: Z nagrobków robiono krawężniki

Z kolei Bolesław Stachow, artysta-fotografik z Raciborza, pamięta, jak na początku lat 60-tych rozbierano nagrobki. - Nie było już ogrodzenia, dlatego dobrze było widać, jak podjeżdżały traktory i ciężarówki i wywożono płyty nagrobków. Potem robiono z nich "krawężniki" w parku Roth. Mam nawet takie zdjęcie, na którym widać napisy - mówi Bolesław Stachow. Dodaje, że po interwencji wymieniono kamienie z napisami.
- Cmentarz przy Opawskiej likwidowano za czasów naczelnika Świtlińskiego - dodaje Bolesław Stachow.
Co ciekawe, nie pamięta samej ekshumacji, a jedynie rozbiórkę pomników. Ocalał jeden z nich - piękna rzeźba zasmuconej kobiety, stworzona przez R. Felderhoffa. Nagrobek poświęcony jest radcy handlowemu Ludwikowi Reinersowi, który był właścicielem fabryki cygar (zmarł 2 lutego 1916 roku).
- Pomnik płaczącej, który pozostał w parku, znajdował się w części ewangelickiej. Bo cmentarz był podzielony na pół, mniej więcej w miejscu, gdzie dziś stoi pomnik Arki Bożka. Z prawej strony patrząc od Opawskiej była część katolicka, a z lewej ewangelicka - dodaje Stachow.

Kołek: na cmentarz radziecki szło się o 4

Pamiętam, jak robiliśmy kwatery na cmentarzu żołnierzy radzieckich nad Odrą. Chłopi nie chcieli iść, wyciągać poległych żołnierzy. Trzeba było to zrobić, bo byli zbyt płytko przysypani ziemią. Chłopi powiedzieli: "my pójdziemy, jak ty też pójdziesz, a jak nie, to nie". To my szli - ich trzech i jo czwarty - mówi Paweł Kołek. - Szli my o godzinie 4 i pracowali do 7, żeby jak najmniej ludzi nas spotykało. Niektórzy się oburzali - że to "ruskich" wyciągamy. "Co wy to robicie, to ruscy" - mówili. Dali nam pół litra i kazali robić. Na wieczór dali, żeby rano wypić. Tak mieli my się odkazić. Nie było wtedy żadnych masek, ino rękawice my dostali - dodaje Kołek.

Ta robota śniła się długo

- To była jedna z tych robót, co chłopi nie chcieli iść. Pamiętam, że był tam pochowany podoficer albo oficer. Leżał osobno - to go szło fajnie wyciągnąć, bo miał pas, za który można było chwycić. Z innymi był problem. W sumie z 20, 25 grobków tam było. My wyciągali wszystkich żołnierzy, wybudowali kwatera i ich tam dawali. Potem ściągali tu więcej poległych żołnierzy radzieckich z całego powiatu. Tu kwatery głębokie się wykopało, wymurowało tylko boki, i tu my je wkładali. Pomniki my już nie robili. Pomniki robili później inni - mówi Paweł Kołek Ale nie byli tam tylko Rosjanie. - Pamiętam, że jeszcze jednego polskiego żołnierza z cmentarza Jeruzalem przeprowadziliśmy tam. Polak to był, ale mieli my go u ruskich pochować. Osobno miał pomnik. Nie wiem, co się z nim potem stało - dodaje Paweł Kołek.

Kołek: Ostatni pogrzeb na Kozielskiej

- Pamiętam jeden z ostatnich pochówków na starym cmentarzu przy ulicy Kozielskiej. Zmarły był z Miedoni, należał do partii. Ze sztandarem z Miedoni my szli. Sekretarz Lebok miał tam przemówienie. To był jeden z ostatnich pochówków na Kozielskiej - dodaje Paweł Kołek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto