Specjalnie dla naszych Czytelników wychowanka raciborskiego Mirażu opowiada o kulisach programu, swoich planach na przyszłość i Mlynkowej, którą kochają Polacy.
No więc jaka ona jest naprawdę? - pytamy Hanię, która w ostatnią sobotę w "Bitwie na Głosie" grała "pierwsze skrzypce", śpiewając piosenkę "Candyman" Christiny Aguilery. - Halinka jest bardzo ciepłą osobą. Bardzo nam pomaga. Od piątku jest z nami prawie 24 godziny na dobę - mówi Hania Hołek. - Mamy szczęście, bo nie wszystkie zespoły mają taki kontakt ze swoją gwiazdą, jak my - dodaje.
Przyznaje, że przygotowania do sobotniego show to "orka". - Ćwiczymy od poniedziałku do soboty. Do środy jesteśmy w Cieszynie, w czwartek pracujemy już w Warszawie, gdzie jest wielki młyn. Zaczynamy dzień o 7 od prób choreografii w studiu Egurroli, znanego z programu You Can Dance. Potem jeździmy po całej stolicy. Próbujemy na sucho, potem z mikrofonami, przymierzamy stroje, próbujemy, jak to wygląda przed kamerą i tak na okrągło, aż do godziny 22 - zdradza Hania Hołek.
Jej samej najbardziej podobał jej się ostatni program, gdy razem z dwiema innymi dziewczynami stała "na pierwszej linii". - W końcu trafiłam w piosenkę. Utwór "Candyman" jest bliski temu, co śpiewam na co dzień - popowa muzyka z nutką swingu. To moja tonacja, dlatego dostałam szansę. Po raz pierwszy miałyśmy też na nogach szpilki. Strasznie się ślizgały na tej scenie, więc podlepiono je taśmą. Dobrze, że tego nie widać - mówi Hania.
Raciborzanka nie może zdradzić, jaką piosenkę w wykonaniu ekipy Mlynkowej usłyszymy jutro. Tajemnicą są też stroje wykonawców. - Ale mogę zapewnić, że znów będzie fantastycznie. Za każdym razem staramy się, by było oryginalnie. Znów zaprezentujemy zupełnie inny gatunek muzyczny - dodaje Hania Hołek, dla której "Bitwa na głosy" nie jest pierwszą przygodą z telewizją.
Właśnie przed kamerą jako nastolatka stawiała pierwsze kroki na scenie, w programie TVN "Droga do gwiazd".
Dlaczego wzięła udział w kastingu do "Bitwy…", a nie wystartowała w eliminacjach do "Mam talent"? - Nie byłam jeszcze gotowa. Nie chciałam zaśpiewać i zostać bez niczego. Pracowałam nad sobą i w końcu mogę stwierdzić, że to jest mój czas - mówi. Ma nadzieję, że program będzie nową kartą w jej życiu. - Chciałabym, by ktoś mnie zauważył, by zainteresowała się mną jakaś agencja - mówi Hania, na co dzień studentka Studia Wokalistyki Estradowej przy Akademii Muzycznej w Katowicach. Hania wierzy, że ekipa Mlynkowej dotrze do finału. - Chcę wygrać, bo w naszym zespole śpiewa osoba, która ma stwardnienie rozsiane - mówi. A Mlynkowa zdecydowała, że pieniądze z ewentualnej wygranej przeznaczy na organizację, która pomaga chorym.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?