Basen w Raciborzu na Bema. Tu organizowano pokazy
Co jest modne tego lata - pytaliśmy niedawno mieszkańców na ulicach Raciborza. Kiedyś najnowsze trendy w modzie można było śledzić... na basenie przy ulicy Bema. Na nieistniejącym już kąpielisku, na którym dziś stoi nowoczesne osiedle organizowano dawniej pokazy mody. Pamiętacie?
Pokazy mody namiastką Zachodu
Na jednym z pokazów, zorganizowanych w sierpniu 1992 roku był Bolesław Stachów, artysta-fotografik z Raciborza, którego fotografie z przeszłości publikujemy co tydzień na łamach Dziennika Zachodniego i portalu raciborz.naszemiasto.pl.
- Na początku lat 90. takie pokazy organizowano często. To było zaraz po zmianach ustrojowych w Polsce. Za wszelką cenę starano się wówczas wprowadzać u nas dużo takich "namiastek Zachodu" - śmieje się Bolesław Stachow.
Modelki uczyły się chodzić w Strzesze
Fotograf tłumaczy, że w tamtym okresie dziewczyny, które chciały zostać modelkami, uczyły się swojego fachu w Strzesze.
- Kursy dla modelek organizowano w Domu Kultury Strzecha. Dziewczyny uczyły się chodzić, odpowiednio pozować na wybiegu. Potem zakłady produkujące odzież, mogły wynająć modelki ze Strzechy - wspomina Stachow.
Oczywiście najwięcej emocji budziły same pokazy, które organizowano na basenie przy ul. Bema. Kąpiący się raciborzanie mieli okazję zobaczyć, co w "modzie piszczy", nie wychodząc nawet z wody.
Czy moda bardzo zmieniła się od lat 90.?
To była atrakcja. Było co podziwiać! Piękne panie paradowały w strojach kąpielowych, szlafrokach i letnich sukienkach. Dominowały żywe kolory. Czy moda bardzo zmieniła się od lat 90-tych?
- Na tego rodzaju imprezę trzeba było odpowiednio przygotować kąpielisko przy ulicy Bema. Organizatorzy pokazu mody rozkładali prowizoryczny podest z desek dla modelek. Przygotowano różne napisy promujące imprezę - wspomina Bolesław Stachow.
Racibórz przypominał wakacyjny kurort -
Tak jak wielu raciborzan Stachow żałuje, że nie ma już basenu na ulicy Bema.
- Kiedy istniało kąpielisko na Bema, dzieci z największych osiedli szły tam z ręcznikiem na ramieniu. Centrum miasta wyglądało trochę tak, jak nadmorskie kurorty - śmieje się Stachow.
- Wyprowadzenie basenu do Obory było nieporozumieniem. Tam jest daleko, ciężko się dostać. Przecież dzieci nie mają samochodów. Gdy basen był na Bema można było wyskoczyć na obiad i za pół godziny znów być w wodzie. Teraz wyjazd do Obory to już cała wyprawa. Zanim się ją zorganizuje, często zdąży już słońce zajść - żartuje Stachow.
Pamiętacie, jak wspaniale było na basenie przy ul. Bema? Macie zdjęcia z tamtych lat? Prześlijcie je nam na adres: [email protected]. Pokażemy je w Dzienniku Zachodnim!
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?