Start Miastko - Pomezania Malbork 0:4 (0:1)
To był dla malborskiej Pomezanii najdalszy wyjazd w rundzie wiosennej. Rywal okupuje ostatnie miejsce w tabeli IV ligi pomorskiej, ale bynajmniej nie był to „mecz bez historii”. Najpierw namieszała pogoda, czyli potwierdziły się prognozy o burzy z gradobiciem. Po około dziesięciu minutach od pierwszego gwizdka sędzia przerwał grę i nakazał zawodnikom schronić się przed nawałnicą. Wielu kibiców pewnie pamięta spotkanie z poprzedniego sezonu z Malborka, gdy w sierpniu 2022 roku miejscowi podejmowali Gryfa Słupsk. Teraz warunki były podobne. Tyle że wtedy drużyny już nie wróciły na boisko (mecz został dokończony w innym terminie), natomiast tym razem po przejściu burzy gra została wznowiona.
ZOBACZ TEŻ: Mecz Pomezanii Malbork z Gryfem Słupsk przerwany w 64 minucie
- W pierwszej połowie były ciężkie warunki dla obu drużyn. Chociaż boisko tam jest bardzo dobre, to piłka stawała w wodzie. Muszę powiedzieć, że do przerwy gospodarze wysoko zawiesili nam poprzeczkę, grali ofensywnie, stworzyli sobie nawet dwie stuprocentowe sytuacje. W drugiej połowie, gdy słońce trochę osuszyło boisko, nasza przewaga rosła z każdą minutą. Efekt przyniosło też trochę gorzkich słów, które powiedziałem w przerwie, bo na początku meczu moi zawodnicy podeszli do przeciwnika chyba niezbyt poważnie – mówi nam Paweł Budziwojski, trener Pomezanii.
Malborczycy po pierwszej części spotkania prowadzili 1:0 dzięki bramce Konrada Nędzy, który zamknął akcję Roberta Wesołowskiego. W 58 minucie Mateusz Latkiewicz, kolejny młodzieżowiec, ładnym strzałem z około 16 metrów przy słupku wykończył atak pozycyjny gości. Dzięki golom w 71 i 74 minucie Nędza skompletował hat-tricka: najpierw mocno dośrodkował, a piłka niesiona przez wiatr wpadła „za kołnierz” bramkarzowi Startu; w drugiej sytuacji strzelił do pustej bramki po indywidualnej akcji Wesołowskiego.
Cieszę się z kolejnego zwycięstwa. Na wyjazdach dobrze nam idzie, jeszcze trzeba poprawić grę u siebie i już w ogóle będzie bardzo dobrze – komentuje Paweł Budziwojski.
Pomezania: Pelcer – Wąs, Klinkosz, Marszałek, Kobyliński – Nędza, Latkiewicz (62 Gucwa), Śmietanko (77 Bojarczuk), Dziadkowiec, Wesołowski (75 Wiśniewski) - Grabowski (72 Rabenda).
Pomezania (5 m., 49 pkt) w następnym meczu ligowym podejmie 11 maja o godz. 17 drużynę Gryfa Wejherowo (11 m., 36 pkt).
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?