MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Znowu odżyła "afera informatyczna" w urzędzie gminy w Rudniku

Aleksander Król
Karina Lassak zachowuje się jak rasowy detektyw i w zachowaniu poprzedników doszukuje się prawdziwej afery.
Karina Lassak zachowuje się jak rasowy detektyw i w zachowaniu poprzedników doszukuje się prawdziwej afery.
Prokuratura rejonowa w Raciborzu umorzyła śledztwo w sprawie sformatowanych twardych dysków w komputerach byłych władz Rudnika. Tymczasem nowe władze nie dają za wygraną.

Prokuratura rejonowa w Raciborzu umorzyła śledztwo w sprawie sformatowanych twardych dysków w komputerach byłych władz Rudnika. Tymczasem nowe władze nie dają za wygraną.

- Były wójt tuż przed odejściem z urzędu wymienił stary dysk na nowy. Znaleźliśmy fakturę zakupu - dowodzi Karina Lassak, obecny sekretarz gminy. Urzędnicy złożyli kolejne doniesienie do prokuratury, uważając, że kończący kadencję wójt zabrał ze sobą jakieś tajemnice.

- Nie ma żadnego protokołu awarii. Po co wójt kupował nowy dysk, skoro stary działał? Co się na nim znajdowało? - dopytuje niczym rasowy detektyw Karina Lassak.

O sprawie sformatowanych dysków DZ pisał pod koniec marca.

Przypomnijmy, nowe władze gminy Rudnik powiadomiły wówczas prokuraturę o skasowaniu urzędowych dokumentów przez odchodzącego wójta. - Na moim komputerze nie było żadnego programu, na tym od wójta był tylko system operacyjny - mówi Karina Lassak.

Urzędowe dane udało się odzyskać tylko z komputera byłej sekretarz gminy, bo ta usuwała je bez pomocy informatyka.

- Pliki z pozostałych dwóch komputerów zostały usunięte za pomocą specjalistycznego programu i ich odzyskanie było niemożliwe - tłumaczył wówczas Piort Dobrzański z wrocławskiej firmy zajmującej się odzyskiwaniem danych.

Prokuratura nie dopatrzyła się popełnienia przestępstwa i umorzyła śledztwo. Ale odnaleziona w urzędzie faktura zakupu nowego dysku na nowo wszystkich zelektryzowała.

- Były wójt sformatował nowy dysk, żeby nas zmylić. Pewnie zależało mu na tym, byśmy myśleli, że to ten stary - zastanawia się Karina Lassak.

Dominik Konieczny, były wójt Rudnika, nie chce już wypowiadać się w tej sprawie.

- To jakiś kolejny absurd. Wszystkie dotychczasowe sprawy zostały umorzone, tak będzie i tym razem - mówi Dominik Konieczny.

- Cała sprawa ma szersze tło. Nowe władze mszczą się za to, że poszedłem do sądu po kampanii wyborczej. Komitet wyborczy obecnego wójta rozgłaszał o mnie nieprawdopodobne historie. Sprawę wygrałem i to ich boli - mówi Konieczny.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Znowu odżyła "afera informatyczna" w urzędzie gminy w Rudniku - Racibórz Nasze Miasto

Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto