Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamek Piastowski przestał być twierdzą w PRL

Aleksander Król
Aleksander Król
Raciborzanie są rozczarowani tym, co zobaczyli na Zamku Piastowskim. Jego wnętrza bardziej przypominają galerię handlową, niż twierdzę. Tymczasem w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Katowicach, który nadzoruje prace na zamku tłumaczą, że nic więcej nie dało się wyeksponować, bo wiekowe wnętrza zostały zniszczone w czasach PRL

W Raciborzu wrze - wielu mieszkańcom, którzy w sobotę w ramach dnia otwartego Zamku Piastowskiego, zwiedzili książęce komnaty, nie podoba się ich nowoczesny charakter.

- Straszny kicz. Zabytek w ogóle nie przypomina zamku. Urządzili w nim biurowiec - mówi Aleksander Stochaj, który w sobotę był na dniu otwartym. Podobnego zdania jest wielu raciborzan. - Jestem w szoku. Jak można było położyć gładzie na oryginalnych cegłach i zamontować świetlówki. To ma być zamek? Książęta raciborscy przewracają się w grobach - dodaje Aneta Kałuża z Raciborza.

Tymczasem starosta, który wziął na swoje barki remont XIII-wiecznej perełki, nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Ludzie spodziewali się, że przyjadą tu jak na Wawel albo do Łańcuta. Ale tam zachowało się wszystko tak, jak to kiedyś było, a u nas nic nie zostało - mówi Adam Hajduk, starosta raciborski. Na zamku po wojnie mieszkali ludzie, wszystko było wielokrotnie przebudowywane. Zresztą remont jest prowadzony pod ścisłym nadzorem konserwatora zabytków. Bez niego palcem tu nie można ruszyć - przekonuje Hajduk.

W Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Katowicach tłumaczą, że poza tym, co z oryginalnych elementów już zostało wyeksponowane w budynku książęcym, nic więcej się nie dało.

- W budynku mieszkalnym praktycznie nic się nie zachowało, nie było odniesienia do tego, co istniało tu wcześniej. Największe zniszczenia nastąpiły w latach PRL, nawet większe, niż w czasie II wojny światowej. Wnętrza zupełnie przebudowano. W środku znajdowały się nawet klatki schodowe z lat 60-tych. Dlatego jedynym rozwiązaniem była nowoczesna aranżacja wnętrz - mówi Wiesława Prusecka z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach.

Dodaje, że oprócz nadzoru wojewódzkiego konserwatora, osobny prowadzą konserwatorzy z Krakowa, zatrudnieni przez inwestora. - Jesteśmy z nimi na bieżąco. Dokumentacja prac jest wyjątkowo opasła - mówi Prusecka.

Okazuje się, że niewiele wiekowych elementów zobaczymy też w remontowanej właśnie słodowni. - Tam również nie zachowały się zabytkowe wnętrza. Będzie można wyeksponować jedynie elementy fundamentów gotyckiej baszty - zapowiada Wiesława Prusecka.

Więcej do pokazania będzie w przyszłości w znajdującej się przy zamku kaplicy, która jednak nie będzie remontowana z tej samej europejskiej puli pieniędzy. - Zachowały się jej XIX-wieczne wnętrza. To bardzo cenny obiekt - dodaje.

Tymczasem niektórym przypadło do gustu to, co zobaczyli w sobotę u Piastów.
- Rzeczywiście jest nowocześnie, może za bardzo. Ale wolelibyście, żeby zamek się rozsypał? Gdyby się za niego nie wzięli, "szlag" by go trafił. Przecież ściana słodowni niedawno runęła, o czym się nie mówi. Nie pamiętacie już, jak to wyglądało jeszcze cztery lata temu? Lepiej niech jest nowe, ale jest... A niby co w Rudach zrobili. Też są windy i gładzie. Może trochę więcej cegły, ale i stan był tego inny - pisze na stronie www.raciborz.naszemiasto.pl internauta o ksywie Waldek.

Czekamy na Wasze komentarze! Najciekawsze opublikujemy w piątkowym Tygodniku Dziennika Zachodniego!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto