Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Alicji F. z Rybnika: oskarżony Adrian P. odwołał zeznania i nie przyznaje się do winy [RELACJA Z SĄDU I ZDJĘCIA]

Jacek BOMBOR
Proces w sprawie zabójstwa Alicji F. Oskarżonym jest Adrian P.
Proces w sprawie zabójstwa Alicji F. Oskarżonym jest Adrian P. Jacek Bombor
Adrian P: nie zabiłem Alicji F. Zmuszono mnie do zeznań – w środę ruszył proces oskarżonego o zakatowanie 17-latki z Rybnika, do którego doszło przy garażach w okolicy ulicy Łokietka w nocy 3 lutego. Na sali sądowej nie wytrzymał ojciec zamordowanej, który wykrzyczał do oskarżonego: ty bydlaku, gnojku!

Zabójstwo Alicji F. z Rybnika: oskarżony Adrian P. odwołał zeznania i nie przyznaje się do winy [RELACJA Z SĄDU I ZDJĘCIA]

Adrian P: nie zabiłem Alicji F. Zmuszono mnie do zeznań – w środę ruszył proces oskarżonego o zakatowanie 17-latki z Rybnika, do którego doszło przy garażach w okolicy ulicy Łokietka w nocy 3 lutego.

Rozprawa rozpoczęła się od odczytania skróconego aktu oskarżenia przez prokuratora. Oskarżył Adriana P. o zabójstwo dziewczyny poprzez duszenie i uderzanie głową o ścianę garażu. Szczegółowo wyliczał kilkadziesiąt obrażeń, licznych siniaków i zadrapań, jakie odkryto niemal na całym ciele ofiary: nadgarstkach, pośladkach, pachwinach, szyi, klatce piersiowej, obojczyku. Ale zginęła od poważnych ran głowy i czaszki, miała złamaną szczękę, złamaną kość przy tchawicy, została uduszona własną krwią, płynącą z ran głowy, która zatkała jej drogi oddechowe. Znaleziono ją leżąco nago, była zmasakrowana, choć nie została zgwałcona, nie jest wykluczona napaść na tle seksualnym.


Z wersji prokuratury wynika, że zaciekle walczyła z oprawcą, ale była zbyt słaba.
Sprawca miał znajdować się pod wpływem alkoholowo-narkotykowego amoku, które wcześniej zażył w klubie Imperium.
Tymczasem zapytany, czy przyznaje się do winy Adrian P., lekko się jąkając (ma wadę wymowy), ale pewnie, bez emocji, nawet nieco opryskliwym tonem stwierdził:

- Nie przyznaję się do winy – powiedział Adrian P. - Chcę złożyć wyjaśnienia, ale nie będę odpowiadał na pytania sądu, oskarżyciela posiłkowego i prokuratora. Tylko na pytania swojego obrońcy – wyrecytował.


Opowiadał, że tego dnia był na dyskotece Imperium.
Po wyjściu spotkał zapłakaną Alicję. Poprosiła, by odprowadził ją na przystanek. Poszli do parku koło Bazyliki, trzymali się za ręke, całowali, obściskiwali. Potem dotarli na Łokietka. W okolicy Żorskiej Alicja miała się zorientować, że zostawiła szal koło bazyliki.

- Zapytała, czy sie wrócę z nią poszukać szala, ale jej odmówiłem, bo miałem blisko do domu i byłem zmęczony. To jest wszystko co bym chciał powiedzieć – zakończył wyjaśnienia oskarżony, nie chcąc się odnosić w ogóle do zarzutu zabójstwa i posiadania broni (to drugi zarzut, podczas przeszukania miał nielegalną broń gazową włoskiej produkcji)
- Czy oprócz całowanie doszło do intymnych zbliżeń? – zapytał obrońca oskarżonego. - W parku dotykaliśmy się po miejscach intymnych – stwierdził Adrian P. - Chciałbym wycofać wcześniejsze zeznania w śledztwie, bo to były narzucone przez pana prokuratora i funkcjonariuszy, którzy mnie zatrzymywali – stwierdził.

Sędzia Ryszard Furman w dużych fragmentach odczytał jego zeznania ze śledztwa. Wynikało z nich, że już w domu przed imprezą Adrian wypił trzy piwa, potem kilka kolejnych w jednym lokalu. Na dyskotece w Imperium kolejne piwa i "trochę wódki".

- Tam popiłem i poćpałem różne substancje brałem. Cztery, pięć tabletek ekstasy, wciągnąłem kryształ i inne substancje "spidujące" – odczytano w sądzie.

We wcześniejszych zeznaniach miał "przebłyski" w alkoholowo-narkotykowym widzie. Całowanie, ale też kłótnia z dziewczyną. - Zaczęła mi wjeżdżać na psychikę. Że zamiast zająć się czymś ważnym,ćpam. Może chciała dla mnie dobrze, ale ja to wtedy inaczej odebrałem. Ona wiedziała, że ja biorę narkotyki, bo znaliśmy się. Mówiłem jej, żeby skończyła temat, by mi nie wypominała. Coś mi się przestawiło, pamiętam, że raz ją uderzyłem z otwartej ręki, przewróciła się, ale wstała w okolicach tych garaży. Popychała mnie, odepchnąłem ją i już nie wstała. Nie wiem, co było dalej, jak ona upadła, to ja się wyłączyłem. Nie ruszała się. Ocknąłem się potem w domu . Więcej nic nie pamiętam – odczytał sędzia Furman. I zapytał, czy oskarżony chce się odnieść do tych wypowiedzi. - Nie ma sie do czego odnosić, bo to nieprawda – wydukał oskarżony.

Wiadomo, że w domu wyprał ubrania. Ale policja zabezpieczyła je, były na nich plamy krwi, jak ustalono w śledztwie, należące do ofiary. Skąd się tam wzięły? W śledztwie przeprowadzono eksperyment procesowy na miejscu zabójstwa, który miał zaproponować sam podejrzany, by "sobie coś przypomnieć". Wizja nic nie wniosła, oskarżony w sądzie stwierdził, że to nie był jego pomysł, a miał tam wygłosić formułkę, przygotowaną przez prokuratora i policjantów. Ale z nerwów zapomniał, co miał powiedzieć. - Czyli co, zapomniał wiersza? W szkole miał problemy z zapamiętywaniem wierszy? - sarkał sędzia Furman. - Można powiedzieć, że tak – mówił oskarżony.

Adrian P. Ma 22 lata, zaledwie 9 maja 2017 roku wyszedł z więzienia. Z wykształcenia stolarz, utrzymujący się z prac dorywczych. W sądzie ujawniono, że już w dzieciństwie miał stwierdzone zaburzenia emocjonalne, był leczony psychiatrycznie. Zdaniem śledczych, odwołanie wcześniejszych zeznań to próba uniknięcia odpowiedzialności za zbrodnię. Być może będzie próbować zasłaniać się niepamięcią. Wczoraj w sądzie zeznawał też brat i rodzice zamordowanej dziewczyny.

Na sali sądowej nie wytrzymał ojciec zamordowanej, który wykrzyczał do oskarżonego: ty bydlaku, gnojku! - A widział pan, jak zabijałem pana córkę? To czemu mnie pan obraża? - odpowiedział oskarżony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rybnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto