– To nawet nie był przestój w naszych szeregach, a trzy bardzo dobre zagrywki Rząśni. Rywal wyszedł na prowadzenie 18:19 i potem musieliśmy go gonić. Walczyliśmy punkt za punkt, ale szczęście uśmiechnęło się do gości. Trochę szkoda tego punktu – dodaje Galiński.
– Tie break zagraliśmy koncertowo. Popełniliśmy tylko jeden błąd własny. To dobry zwiastun przed kolejnym meczem z Częstochową – mówi Witold Galiński.
Jednocześnie dodaje, że nie będzie to łatwe spotkanie. – Częstochowianie na wyjazdach radzą sobie różnie, ale u siebie są naprawdę mocni. Grają bez kompleksów - mówi trener AZS Rafako. Ale nasi gracze też ich nie mają. – Chcemy przywieźć z Częstochowy punkty – dodaje Galiński.
Wyjazdowy mecz z Delic Pol Częstochowa odbędzie się 25 lutego.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?