Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory w Raciborzu: Anna Ronin oświadcza w sprawie Rapnickiego i Myśliwego

red
Wybory w Raciborzu:  Anna Ronin oświadcza w sprawie Rapnickiego i Myśliwego
Wybory w Raciborzu: Anna Ronin oświadcza w sprawie Rapnickiego i Myśliwego
Publikujemy oświadczenie Anny Ronin w sprawie oświadczeń Marka Rapnickiego i Roberta Myśliwego.

Szanowni Państwo
w związku z szeregiem publikacji na mój temat, głównie oświadczeń byłych i obecnych radnych, których treść godzi w moje dobre imię wnoszę o publikację niniejszego pisma. Redakcje, zgodnie z literą prawa prasowego, mają obowiązek podawania rzetelnych informacji, a takich, niestety, brakuje.

Czas kampanii wyborczej ujawnia szereg poglądów, jednak rolą każdej redakcji jest ich konfrontowanie z rzeczywistością. Z treści publikowanych oświadczeń Marka Rapnickiego i Roberta Myśliwego wynika, ogólnie rzecz biorąc, że nie wiadomo, kim jestem, a dla Roberta Myśliwego "spora część argumentów", domyślam się przeciw mnie, wzbudziła w nim "zaskakujący imperatyw moralny". Doświadczeni samorządowcy powinni mieć zdolność ustalenia przynajmniej podstawowych faktów na ten temat osoby, o której się wypowiadają, a p. Robert Myśliwy przypomnieć wyrazy uznania, jakie jeszcze niedawno składał mi na profilu facebook.com (w moim posiadaniu). Po wynikach pierwszej tury korespondencja Roberta Myśliwego zmieniła się z chwalebnej w szantaż.

Odnoszę wrażenie, że wpadamy w trudny do opanowania natłok informacji, w których coraz mniejszą rolę odgrywają fakty, a coraz większą emocje i plotki, które wybuchły po niespodziewanym wyniku I tury. Niedawny zwycięzca w I turze wyborów w Wodzisławiu Śl., prezydent Mieczysław Kieca, był przed objęciem urzędu fotografem. Wielu raciborskich samorządowców stało się znanymi w chwili, kiedy zaczęli działać na forum samorządowym, a prezydent Mirosław Lenk nie jest przecież samorządowcem z urodzenia, bo wcześniej był znanym jedynie w SP15 nauczycielem.

Niedopuszczalne jest upowszechnianie poglądu jakobym pochodziła z niebytu. Wystarczyło przecież, aby panowie Rapnicki i Myśliwy przypomnieli sobie, że w 2010 razem startowaliśmy w wyborach samorządowych z list RSS Nasze Miasto, ja do Rady Powiatu, panowie do Rady Miasta. Spotykaliśmy się wielokrotnie i dopiero teraz, ku mojemu zdziwieniu, czytam o "imperatywie moralnym" Roberta Myśliwego. Chciałoby się zapytać: jakim imperatywie, Robercie? Wtedy nie widziałeś problemu, miałeś moje poparcie w wyborach prezydenckich, a dziś odwołujesz się do sumień raciborzan przeciwko mnie. Pragnę dodać, że jestem raciborzanką z urodzenia, a mój biogram można bez trudu odnaleźć na stronie annaronin.pl. Przypomnę, 8 listopada skończyłam 38 lat, w domu rodzinnym mówiłam po śląsku i po polsku, mój dziadek (pochodził z Poznania) był szanowanym konstruktorem kotłów w Rafako. W Raciborzu skończyłam SP 12, potem technikum przy Wileńskiej, studia we Wrocławiu, pracowałam w Niemczech i w Polsce, w tym przy obsłudze zarządu dużego koncernu. Dziś pracuję jako tłumacz, działam w DFK, prowadzę rozgłośnię, przeszłam wiele kursów i szkoleń, spotykałam wielu wartościowych ludzi, chodzę jak większość raciborzan na Msze św. do kościoła a nie na spotkania tzw. odnowy, ale też nie stygmatyzuję nikogo z racji jego wyznania, przekonania czy pochodzenia. Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości związane z moją osobą, to przed jakąkolwiek publikacją powinien jest rozwiać w rozmowie ze mną.

Na urząd prezydenta kandyduję osobiście jako obywatelka Rzeczpospolitej Polskiej. Korzystam z polskiego prawa, które każdemu kto skończył 25 lat pozwala starać się o tą godność. Korzystam ze wsparcia różnych osób, w tym finansowego, co zgodnie z prawem jest jawne, gdyż każdy komitet musi złożyć sprawozdanie. Od początku kampanii wskazuję na potrzebę zmian i przekonuję argumentami. Niestety, zaskakujący wynik I tury sprawia, że dyskutuje się o plotkach i fałszywie kreowanych wizerunkach, a dodatkowo wprowadza w błąd wyborców twierdzeniami, że skuteczne rządzenie wymaga dla prezydenta większość w radzie. To tak jakby powiedzieć, że liczy się układ, a nie pomysły i racjonalna polityka. Wystarczy przeczytać ustawę o samorządzie, by dojść do wniosku, że największe kompetencje ustawodawca dał właśnie prezydentowi.

W załączniku przekazuję zdjęcie, na którym jestem wraz z Panami Robertem Myśliwym oraz Markiem Rapnickim, kiedy to w roku 2010 wspólnie kandydowaliśmy w wyborach samorządowych z ramienia stowarzyszenia samorządowego Nasze Miasto.
Proszę o łączną publikację tekstu oraz zdjęcia.
Anna Ronin

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto