- Nigdzie nie widziałem takiego rozwiązania. To kapitalny pomysł, bo nad Odrą wieje, jak diabli. Takich wiatraków w mieście powinno być więcej - mówi Marcin Raduś, kierowca z Raciborza. Urzędnicy nie wykluczają, że takie "mini-elektrownie wiatrowe" pojawią się też na innych raciborskich skrzyżowaniach.
- To pionierskie rozwiązanie, dotąd stosowano zwykle jedynie solary. Liczymy że połączenie energii słonecznej i wiatrowej zda egzamin przy oświetleniu na Gliwickiej. Koszty pociągnięcia sieci energetycznej byłyby olbrzymie - tłumaczy Mirosław Lenk, prezydent Raciborza.
Dwa wiatraki i panele słoneczne na skrzyżowaniu ulicy Gliwickiej i ze zjazdem do wsi Ciechowice, kosztowały ponad 20 tysięcy złotych. Żeby zainstalować tu tradycyjne oświetlenie, trzeba by było położyć około 500 metrów kabla. - Teraz przygotowujemy listę miejsc, w których mogłyby pojawić się tak zasilane lampy - dodaje Lenk.
Kierowcy od dawna domagają się lamp na naszej "Lukasynie". Droga wylotowa z miasta w kierunku Rybnika biegnie przez las, dlatego po zachodzie słońca jest tu szczególnie ciemno. Ulica jest kręta, a jadące z góry samochody rozwijają zawrotne prędkości, przez co jest niebezpiecznie. To właśnie na "Lukasynie" 20 lat temu zginęli autorzy popularnego programu telewizyjnego Sonda. Jednak zastosowanie tu solarów i wiatraków byłoby bardzo ryzykowne ze względu na potencjalne zniszczenia. Poza tym nie ma tu jednego dużego skrzyżowania, na którym można by było postawić takie pojedyncze maszty. ALEK
Które skrzyżowania i ulice w Raciborzu powinny być lepiej oświetlone?
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?