Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W raciborskim poprawczaku powstaje pierwsza w kraju załoga OSP

Aleksander Król
Młodzi ludzie po przejściach są zafascynowani spotkaniami z prawdziwymi strażakami.
Młodzi ludzie po przejściach są zafascynowani spotkaniami z prawdziwymi strażakami. fot. arc./zakład poprawczy
Na wolności rozrabiali i kradli, teraz chcą ratować innym życie - w raciborskim Zakładzie Poprawczym powstaje pierwsza w Polsce młodzieżowa drużyna Ochotniczej Straży Pożarnej. Chłopcy już trenują - uczą się rozwijać węże i testują sprzęt. W czerwcu wystartują w pierwszych zawodach pożarniczych.

- Gdy byłem małym chłopcem, marzyłem o tym, by zostać policjantem. Teraz myślę poważnie o straży pożarnej - mówi Denis Twarowski, 17-latek ze Świętochłowic, który trafił do raciborskiego poprawczaka dwa lata temu za pobicia i kradzieże. Tak jak inni wychowankowie jest zafascynowany spotkaniami z prawdziwymi strażakami. - Miałem już na sobie mundur, jest ciężki. Siedziałem też za kierownicą wozu strażackiego - dodaje.

Póki co "młodzież z przeszłością" uczy się głównie teorii. - Wspólnie z Szymonem Bolikiem z OSP w Krowiarkach wprowadzamy ich w tajniki gaszenia pożarów, udzielania pierwszej pomocy. Mówimy o przyczynach pożarów oraz o tym, jak należy zachowywać się w danej sytuacji. Młodzież uczy się dyscypliny i odpowiedzialności - mówi kapitan Wiesław Szczygielski z komendy PSP w Raciborzu, który prowadzi zajęcia z młodzieżą.

Dyrekcja poprawczaka zamierza kupić wychowankom mundury, prawdziwe buty i hełmy.
Dzięki zabawie w strażaków, trudna młodzież ma wejść na dobrą drogę. - Niektórzy z nich po raz pierwszy w życiu czują, że coś potrafią, że robią coś dobrego - mówi Andrzej Tomczyk, zastępca dyrektora Zakładu Poprawczego. - Podczas spotkań ze strażakami uczą się karności, działania w grupie. Zdarza się, że w zakładzie jeden ma wyższą pozycję, bo jest silniejszy, tutaj wszyscy są równi i muszą sobie pomagać - dodaje.

Nim Denis zostanie prawdziwym strażakiem, upłynie sporo wody w Odrze. - Chcieliśmy stworzyć jednostkę, która brałaby udział nie tylko w zawodach, ale też w akcjach gaszenia pożarów, ale to skomplikowane. W zakładzie jest duża rotacja. Wyszkolimy kogoś, a on za kilka miesięcy pojedzie do domu. Ale po kursie u nas, chłopcy mogą zaczepić się w OSP w swoich miastach - dodaje Mariusz Zychma, kierownik internatu.


Na łobuza nie ma złotego środka

Rozmowa z dr Adamem Szecówką z Uniwersytetu Wrocławskiego, docentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu

Która spośród metod resocjalizacji jest najlepsza?
Podstawą nowoczesnej resocjalizacji jest indywidualizacja oddziaływań dostosowanych do poszczególnych wychowanków. Nie ma jakiejś uniwersalnej metody, złotego środka, które sprawdzałyby się w każdym przypadku. Za każdym razem trzeba dobrać lub stworzyć własne, optymalne metody zgodne z potrzebami wychowanka. Przykładem może być udział wychowanków w pracach archeologicznych i przy rewaloryzacji zabytków np. w Będzinie czy Krakowie. W miejsce wcześniejszych skłonności do wandalizmu pojawiała się chęć działania na rzecz społeczeństwa.

Jakie korzyści może przynieść zabawa w strażaków?
Bardzo wiele. Ta młodzież potrzebuje dowartościowania, a straż pożarna cieszy się wysokim uznaniem społecznym. Zachowania egoistyczne, które są główną cechą osób uznawanych za "niedostosowane" mogą zastąpić zachowania z dużą dozą empatii. Wychowankowie pomagając innym mogą oczekiwać ich wdzięczności. Same ćwiczenia strażackie pociągają za sobą konieczność przezwyciężenia niechęci do wysiłku. To też kolejna, atrakcyjna forma zajęć poza murami zakładu.

Czy stworzenie drużyny strażackiej w poprawczaku to dobry pomysł?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto