Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Babiczoku jest już woda!

Aleksander Król
Lecące ze Skandynawii do ciepłych krajów dzikie gęsi odpoczywają już w naszym Rezerwacie Łężczok, gdzie od wakacji trwa remont grobli, które groziły przerwaniem i zalaniem okolicznych miejscowości. Sprawdziliśmy, w suchym do niedawna stawie Babiczok Północny jest już woda!

- Udało nam się zakończyć prace przy pierwszym stawie. Pogoda jest dobra, dlatego rozpoczęliśmy remont drugiego, większego stawu, liczącego 200 hektarów powierzchni, co planowaliśmy dopiero na wiosnę - mówi Robert Pabian z nadleśnictwa Rudy Raciborskie. Roboty idą pełną parą i wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku mieszkańcy i turyści będą mogli wejść też na nową wieżę obserwacyjną, która powstanie w stawie Salm Duży i z kilkudziesięciu metrów podziwiać dzikie ptaki.

- Takiej atrakcji jeszcze tu nie było. Wieża zostanie "wprowadzona" w głąb stawu i powstanie 40 metrów od brzegu. Będzie prowadził na nią drewniany pomost, dzięki czemu na wieżę będą mogły dostać się także osoby niepełnosprawne, na wózkach - dodaje Robert Pabian.

Leśnicy spieszyli się z remontem, by "złapać" migrujące o tej porze roku dzikie ptaki. - Zdążyliśmy, gęsi lądują na wodzie, odpoczywają przed dalszą podróżą i żerują - zauważa Pabian. Mieszkańcy, których spotkaliśmy podczas spaceru na groblach Łężczoka, mogli podziwiać też wygrzewające się w słońcu czaple i łabędzie, a także kołujące nad pełnym już wody stawem drapieżniki. Przy odrobinie szczęścia można spotkać tu nawet Orła Bielika. - Warto wybrać się na niedzielny spacer z lornetką i aparatem fotograficznym. Nareszcie w Babiczoku jest woda. Łężczok jest piękny o każdej porze roku - mówi Marianna Kałus, mieszkanka Raciborza, którą spotkaliśmy w rezerwacie.

Przypomnijmy, na początku wakacji do rezerwatu Łężczok wjechał ciężki sprzęt. Leśnicy zdobyli unijne dofinansowanie na remont tutejszych stawów, bo wybudowane wieki temu przez Cystersów groble przeciekały i przy większym naporze wody, mogły zostać zerwane. Wówczas dramat w miejscowości Turze, która została zalana podczas ubiegłorocznej, majowej powodzi, mógłby być jeszcze większy. - Groziła nam katastrofa budowlana. Zagrożony był las oraz leżące w okolicy wsie. Stawy hodowlane zostały wybudowane przez człowieka i co kilkadziesiąt lat trzeba je remontować . Tylko dzięki interwencji można było ocalić ptasie siedliska - mówi dr Jacek Betleja, ornitolog w dziale przyrody Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu i prezes Górnośląskiego Koła Ornitologicznego. - Mimo że prace potrwają w sumie dwa lata, ptaki wodne tutaj powrócą, bo bytowały tu od kilkuset lat. A po remoncie rezerwat będzie wyglądał jeszcze lepiej i mamy nadzieję, będzie bogatszy o nowe gatunki - dodaje Betleja. Z nadmiaru ziemi, na stawie Babiczok wykonano cztery nowe wyspy dla ptaków. - Zostały przygotowane z myślą o rybitwie rzecznej, której w rezerwacie nie było. Liczymy, że zamieszkają tu też mewy śmieszki - dodaje ornitolog.

Koparki wyjadą z rezerwatu dopiero we wrześniu 2012 roku. Cała inwestycja opiewa na 5,1 mln zł, z czego dofinansowanie z Unii Europejskiej to ponad 3,5 mln zł, a z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej to 600 tys. zł. - Dotąd na remont wydaliśmy już 1,2 mln zł. Po przetargu mamy trochę oszczędności, dlatego w ramach inwestycji wydamy jeszcze monografię na temat Łężczoka. Dotąd nie było publikacji, która w sposób kompleksowy by go opisywała - mówi Pabian.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto