Niepowodzeniem zakończył się wyjazd ekipy Raciborskiego Towarzystwa Piłkarskiego Unia do Dankowic. Podopieczni trenera Dariusza Widawskiego ulegli miejscowemu Pasjonatowi 0:1. Gospodarze strzelili bramkę w 87 minucie z rzutu karnego. Szkoleniowiec raciborzan twierdzi, że arbiter sędziował po gospodarsku. Wskazał na "wapno", choć Andrzej Marców nawet nie dotknął napastnika Dankowic. Ten jednak przewrócił się na murawę w iście teatralny sposób. Podobnej sztuczki próbował dwie minuty wcześniej, ale wtedy sędzia nie podyktował rzutu karnego. Widocznie jednak do dwóch razy sztuka. Sytuacja unitów jest bardzo trudna.
Po dwudziestu kolejkach meczów unici zajmują miejsce ostatnie w ligowej tabeli z dorobkiem zaledwie dwunastu punktów. W najbliższą sobotę (24 kwietnia) raciborzanie będą podejmowali Grunwald Rudę Śląską. Mecz zostanie rozegrany na stadionie przy ul. Srebrnej.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
