Unitki zostawiły ligę w tyle

- Musimy uważać, bo w ubiegłym roku na inaugurację przegraliśmy ze Szczecinem 1:0 i potem przez cały sezon musieliśmy gonić - mówi Andrzej Jasiński. Nowy trener nie odczuwa zbyt wielkiej presji związanej z przejęciem zespołu mistrza Polski i uczestnika gier w ramach Europejskiej Ligi Mistrzyń. - Nie jestem nowym trenerem. Razem z Remigiuszem Trawińskim pracowaliśmy nad zespołem od pięciu lat. Teraz trzeba to kontynuować. Wszystko chodzi jak w zegarku. Niczego nie będziemy zmieniać - mówi Andrzej Jasiński.

To, że Unia Racibórz jest jak dobrze działający mechanizm, było widać podczas ostatniego meczu z Mitech Żywiec. Unitki solidnie pracowały przez ostatnie miesiące, przygotowując się do Ligi Mistrzyń. W ten sposób zostawiły w tyle rywalki z polskiej ligi, które miały normalne wakacje.

Sobotni mecz rozegrany został w 30-stopniowym upale. Unitki nie śpieszyły się, budując kolejne akcje. Pierwsza bramka padła po niecałym kwadransie gry. Wysoką piłkę zagraną z głębi pola przyjęła Chinasa, minęła bramkarkę i ze spokojem umieściła ją w siatce. W 30 minucie było już 2:0. Bardzo dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego wykonanego przez Patrycję Pożerską na bramkę zamieniła ponownie Chinasa. Wynik przed przerwą ustaliła Agata Tarczyńska.
Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Unitki nadal ostro atakowały, a piłkarki Mitechu uporczywie próbowały się bronić. Kolejne bramki zdobyły: dwie Żelazko, Tarczyńska i w ostatniej minucie - po raz trzeci Chinasa.

Po meczu oficjalnie obowiązki pierwszego trenera przejął Andrzej Jasiński, dotychczasowy asystent Remigiusza Trawińskiego, którego oficjalnie pożegnały władze samorządowe oraz zawodniczki. Z kolei unitki otrzymały okolicznościowy puchar za zdobycie po raz trzeci z rzędu mistrzostwa Polski w sezonie 2010/2011.