Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzeba dokupić owsa dla zwierząt

Katarzyna Spyrka
Myśliwi co drugi dzień uzupełniają pokarm w paśnikach, do których wkładają owies, pszenicę, buraki, kiszonki i siano
Myśliwi co drugi dzień uzupełniają pokarm w paśnikach, do których wkładają owies, pszenicę, buraki, kiszonki i siano Fot. Katarzyna Spyrka
Zima daje się we znaki naszym myśliwym. Tegoroczne wydatki kół łowieckich, przeznaczone na dokarmianie zwierzyny już przekroczyły kwotę sprzed roku, a do końca sezonu jeszcze daleko.

- Już dawno nie było tyle śniegu. Grube warstwy zalegają w lasach już przez wiele tygodni. Jest mroźno. Dlatego zwierzęta trzeba dokarmiać, jak nigdy dotąd. Inaczej nie przetrwają albo wyjdą na pola i spowodują jeszcze większe szkody niż zwykle - tłumaczą myśliwi.

W kołach łowieckich liczą kasę. - Wydaliśmy już 20 tysięcy złotych, czyli dokładnie tyle, co w całym poprzednim sezonie. A zima nie odpuszcza. Jeszcze z dwa miesiące trzeba będzie dokarmiać zwierzęta. Na zakup dodatkowej karmy pójdą grube pieniądze - mówi Ryszard Hajder, łowczy koła łowieckiego "Odyniec", które musi poszukać pieniędzy we własnym zakresie.

Myśliwi co drugi dzień uzupełniają pokarm w paśnikach, do których wkładają owies, pszenicę, buraki, kiszonki i siano.

- Najdroższy jest owies. Za każdą tonę trzeba zapłacić 400 złotych, dlatego mieszamy go często z kiszonką, aby trochę zaoszczędzić - tłumaczy łowczy. Jednak przy takiej zimie nie będzie to łatwe. - W tamtym roku kupiliśmy 8 ton owsa, w tym będzie tego około 16 ton - dodaje Ryszard Hajder.

I nie ma się czemu dziwić. U "Odyńca" stołują się mieszkańcy dużego, liczącego 4300 hektarów okręgu leśnego, położonego na terenie leśnictw: Rudy, Krasiejów, Stanica i Szymocice oraz 3600 hektarów polnych w Babicach, Marklowicach, Zawadzie Książęcej i Rudach. - Mamy 15 paśników w lasach oraz 63 na terenach polnych. Z tego tylko trzy są przeznaczone dla zwierzyny grubej, takiej jak jeleń - mówi Ryszard Haider. W pozostałych 60 karmi się zwierzynę drobną: sarny polne, zające, bażanty i kuropatwy.

Myśliwi tłumaczą, że to co wkładają w zimę w dokarmianie, tylko częściowo się zwróci, gdy będą sprzedawać upolowaną zwierzynę. Olbrzymią kasę pochłaniają odszkodowania, jakie trzeba wypłacać rolnikom za szkody, spowodowane przez gości z lasu.

- Niestety, mimo naszych wysiłków i regularnego wykładania karmy w paśnikach zwierzęta i tak wychodzą na pola. Jednak gdybyśmy nie podtykali im owsa pod nos, szkody byłyby o wiele większe - dodaje Haider.

Mrozy oraz śnieg, który zalega na łąkach i w lasach przez rekordowo długi okres czasu dokucza także myśliwym z sąsiadujących z "Odyńcem" kół łowieckich: "Ostoja", "Ponowa i "Pod Bukiem".

Najmniejsze straty związane z dokarmianiem odnotowano w "Ostoi". - W tym roku, tak jak w poprzednim, wydamy łącznie 80 do 100 tysięcy złotych w całym sezonie. Tegoroczna zima aż tak nam nie dokucza, bo wcześniej kupiliśmy więcej siana niż innych produktów i można teraz trochę zaoszczędzić. Poza tym mamy swój własny ciągnik i nie musimy płacić pośrednikom - mówi Bernard Franik, prezes koła łowieckiego "Ostoja".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto