Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tokio 2020. Koszykarze 3x3 przegrali mecz otwarcia z Łotwą. Z trybun dopingował ich prezydent Andrzej Duda

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Przemysław Zamojski i Michael Hicks
Przemysław Zamojski i Michael Hicks ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News
Polska przegrała w Łotwą 14:21 w pierwszym meczu olimpijskiego turnieju koszykówki 3x3. Z trybun dopingował ich prezydent Andrzej Duda. Jeszcze dziś Biało-Czerwoni mają jednak okazję na rehabilitację, zagrają z gospodarzami igrzysk, Japonią.

Polscy koszykarze 3x3 byli przed igrzyskami typowani jako jedni z faworytów do medalu. W pierwszym meczu zaliczyli jednak falstart. Zaczęło się obiecująco, nasi zawodnicy w składzie Michael Hicks, Przemysław Zamojski, Paweł Pawłowski i Szymon Rduch pokazali kilka ładnych akcji, uzyskali przewagę i to rywale musieli gonić wynik. Niestety, wyszło im to bardzo dobrze. W niespełna półtorej minuty czystej gry ze stanu 5:3 zrobiło się 5:10.

ZOBACZ TEŻ:

Taką stratę trudno już było obronić, zwłaszcza że w poczynania Biało-Czerwonych wkradły się nerwowość i błędy. Łotysze wykorzystali to bezlitośnie, po kilku trafieniach za dwa punkty na tablicy wyników widniało 9:18. Przeciwnicy mogli wtedy już grać na luzie, pozwolili sobie na stratę kilku punktów, lecz rzut kończący spotkanie był tylko kwestią czasu. Mecz zakończył rzutem osobistym Karlis Lasmanis.

- Przede wszystkim zbyt łatwo daliśmy się mijać. Niedopuszczalne jest to, że po jednym koźle zawodnik ma czysty wjazd pod kosz. To jest 3x3. Zagapisz się na minutę i wynik może uciec na 8-10 punktów. Tak właśnie było w tym meczu. Nie możemy tak grać - denerwował się po meczu Zamojski.

Porażka nie odbiera jednak Polakom szans na walkę o najwyższe cele. W fazie grupowej turnieju olimpijskiego gra osiem drużyn (systemem każdy z każdym). Do półfinału awansują dwie najlepsze, te z miejsc 3-6 zagrają w dwóch ćwierćfinałach. Czasu na rozmyślanie o wyniku nie ma, bo już o 12.05 czasu polskiego koszykarze zagrają z Japonią.

ZOBACZ TEŻ:

- Oczywiście, że nie załamujemy się tą porażką. Pierwszy mecz turnieju zawsze jest trudny. Ten nam nie wyszedł, musimy się podnieść i walczyć o zwycięstwo z Japonią - dodał 34-letni koszykarz.

Z trybun Biało-Czerwonych dopingował prezydent Andrzej Duda, który wczoraj gościł na ceremonii otwarcia igrzysk w Tokio i miał audiencję u Cesarza Naruhito, a rano spotkał się z premierem Yoshihide Sugą.

- Szczerze mówiąc, podczas meczu nie zauważyłem, że prezydent pojawił się na trybunie. Po zakończeniu spotkania kiwnął mi głową, podziękował za walkę. Wsparcie mieliśmy fantastyczne. to naprawdę wiele dla nas znaczy. Szkoda tylko, że nie pokazaliśmy dobrej koszykówki. Musimy teraz wrócić do hotelu, wypocząć, przeanalizować błędy, obejrzeć wideo z grą następnych rywali. Czekamy na kolejny mecz - zapowiada Zamojski, brązowy medalista mistrzostw świata z 2019 r., a także 10-krotny mistrz Polski w koszykówce halowej.

Tomasz Dębek, Tokio
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Trwa głosowanie...

Ile medali zdobędą Polacy na igrzyskach w Tokio?

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto