Szpital w Raciborzu z obiadami jak u mamy
Działa dopiero od grudnia, a już cieszy się dużą popularnością wśród pacjentów i personelu.
- Bo jedzenie, które podają na sale szpitalne jest niezjadliwe, dlatego schodzimy na obiad na dół. Tutaj pachnie, jak u mamy - tłumaczy nam jedna z pacjentek.
Nowy lokal na tzw. "niskim parterze" Szpitala Rejonowego im dr Rostka w Raciborzu prowadzi od dwóch tygodni Weronika Wojtaszek- Zalewska.
Skąd pomysł, by serwować śniadania i obiady, skoro pacjenci dostają jedzenie do łóżek?
- Szpital ma niedobre jedzenie, a u nas wszystko domowe i świeże - przekonuje pani Weronika, która sama krząta się w kuchni. Przyznaje, że stołują się u niej nie tylko pacjenci, ale też personel medyczny, a także mieszkańcy, którzy odwiedzają chorych. - Proponuję proste dania - na śniadanie jajecznica albo parówki, a na obiad na przykład pomidorowa. Takie dania przygotowuje się w domu, takie na dłuższą metę smakują najlepiej - dodaje.
Pacjentów na "śniadania i obiady u Wery" ściągają też niskie ceny.
Dla przykładu porcja jajecznicy na maśle z chlebem kosztuje tylko 5 złotych, a dwie cienkie parówki - 6 złotych. Natomiast zupa ogórkowa albo pomidorowa jest po 4 złote. Są też hamburgery i zapiekanki.
Za cały obiad dwudaniowy - zupę i porządne drugie danie z kotletem schabowym razem z ziemniakami i surówka zapłacimy tylko 12 złotych!
- Oczywiście zapraszam też na kawę albo gorącą herbatę z cytrynką - dodaje pani Weronika.
Cały jadłospis nowego lokalu w szpitalu na Gamowskiej na zdjęciach!
Czekamy na Ciebie!
POLUB NAS NA FACEBOOKU
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?