To się mogło skończyć tragicznie, a konsekwencje swoich czynów chłopcy odczuwali by do końca swojego życia. Raciborscy policjanci po długiej i żmudnej pracy operacyjnej zatrzymali dwóch nastolatków, którzy strzelali z wiatrówki w kierunku przypadkowych przechodniów, zaparkowanych samochodów oraz okien balkonowych. Ich sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Ta bulwersująca sprawa ma swoją genezę na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku. - Wtedy to raciborscy policjanci otrzymali trzy zgłoszenia, z których wynikało, że ktoś z broni pneumatycznej oddaje strzały w kierunku przypadkowych przechodniów, zaparkowanych samochodów i okien balkonowych pobliskich bloków. Sytuacja była bardzo poważna, gdyż powodowała straty w mieniu, ale przede wszystkim stwarzała zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego - mówi Mirosław Szymański, rzecznik policji w Raciborzu.
Wszystko działo się w biały dzień w rejonie ruchliwej zawsze ulicy Opawskiej. Sygnały od zaniepokojonych mieszkańców stały się początkiem żmudnej i trudnej pracy raciborskich śledczych. - Nad ustaleniem niebezpiecznego sprawcy lub sprawców pracowali raciborscy kryminalni i dzielnicowi. Mozolna praca stróżów prawa zakończyła się sukcesem 14 stycznia. Dzięki wspólnym ustaleniom policjantów udało się trafnie wytypować dwóch mieszkańców Raciborza w wieku 13 i 15 lat związanych niebezpiecznym procederem - mówi Szymański.
Ponadto w trakcie czynności kryminalni ustalili, że 13-latek dysponował 10 sztukami broni pneumatycznej, które zostały zabezpieczone. Teraz o dalszym losie dwóch nieodpowiedzialnych nieletnich zadecyduje sąd rodzinny. Może umieścić ich na przykład w poprawczaku lub przydzielić kuratora.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?