W garażu stoi już także renault mascott, którym pożarnicy będą jeździć do wypadków drogowych.
- Lekki samochód ratownictwa technicznego jest świetnie wyposażony. Posiada nowoczesne urządzenia hydrauliczne - mówi aspirant sztabowy Stefan Kaptur, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Raciborzu. - Dziś coraz więcej aut ma wzmacnianą blachę. Potem podczas wypadku jest problem, bo trudno się ją przecina. Dzięki nowoczesnym nożycom zamiast pół godziny, cała operacja zajmie pięć minut. Przecież liczy się każda sekunda - dodaje Kaptur.
Renault wyposażony jest także w defibrylator oraz sprzęt medyczny, dzięki czemu strażacy będą mogli udzielać pomocy poszkodowanym jeszcze przed przybyciem pogotowia. Gdy do wypadku dojdzie po zmierzchu, całą akcję ratowniczą będzie można oświetlać z 4,5-metrowego wysuwanego masztu z lampą, w który również wyposażony jest samochód.
Samochód posiada też przyrządy pomiarowe do określenia stężenia gazów, m.in. amoniaku, chloru czy tlenku węgla. Na jego pokładzie jest metanomierz. - Na kopalni służy on do sprawdzania stężenia metanu, a nam do określenia stężenia gazu ziemnego w budynkach - tłumaczy Kaptur.
Renault kosztował około 700 tysięcy złotych. - Złożyły się na niego: starostwo, raciborski magistrat oraz pozostałe gminy naszego powiatu, komenda wojewódzka PSP oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska - mówi Stefan Kaptur.
Z kolei land rower kosztował 200 tysięcy złotych, które wyłożyła komenda główna PSP i WFOŚ. "Terenówka" będzie miała zupełnie inne zadania. - To samochód rozpoznawczo-ekologiczny. Wjedzie tam, gdzie inne auta nie dadzą rady - tłumaczy dowódca JRG.
Na Raciborszczyźnie nie brakuje lasów i mokradeł. W takim terenie land rower to skarb. Na jego pokładzie znajdują się m.in. aparaty tlenowe oraz podstawowy zestaw ekologiczny, czyli różnego rodzaju sorbenty.
Obecnie w garażach raciborskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej znajduje się 15 aut. Stary tarpan oraz jeden z samochodów dostawczych zostaną przekazane którejś z Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu naszego powiatu. - Odnawiamy nasz tabor. Najstarsze są duże samochody z drabinami, ale te na bieżąco remontujemy. Niedawno na lifting jednej drabiny wydaliśmy 100 tysięcy złotych - mówi Stefan Kaptur.
Tymczasem nie tylko strażacy odnawiają swój tabor. Nowoczesną "terenówką" będą jeździć także policjanci z posterunku w Krzyżanowicach. Land rower zastąpi wysłużonego poloneza, którego mundurowi dostali od kolegów z Rybnika.
Nowy samochód to prezent Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, która kupiła kilka takich aut za unijne pieniądze w ramach Europejskiej Współpracy Transgranicznej między Polską i Czechami.
Zgodnie z założeniem terenówki będą jeździły po trudno dostępnych terenach o nasilonym ruchu turystycznym. Nasi policjanci przyznają, że takiego cuda im tu bardzo brakowało. Krzyżanowicka ziemia pełna jest zbiorników wodnych.
- Zdarzało się, że podczas pościgu, ścigani próbowali ratować się ucieczką zjeżdżając z głównej drogi. W takich sytuacjach akcja była utrudniona, bo nie mieliśmy odpowiedniego sprzętu. Terenowy land rower poradzi sobie w każdym terenie - mówią stróże prawa.
W ramach dofinansowanego projektu polscy i czescy policjanci wezmą też udział we wspólnych ćwiczeniach, które zaplanowano na marzec.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?