Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Starosta Ryszard Winiarski w ogniu krytyki

Arkadiusz Biernat
Starosta Ryszard Winiarski w ogniu krytyki
Starosta Ryszard Winiarski w ogniu krytyki Arkadiusz Biernat
Ryszard Winiarski w ogniu krytyki. - Starosta nadwyrężył zaufanie społeczne - komentuje opozycja w radzie powiatu po ogłoszonym wyroku.

Starosta Ryszard Winiarski w ogniu krytyki

Nie milkną echa wyroku w sprawie starosty raciborskiego Ryszarda Winiarskiego. Sąd uznał go winnym, ale zastosował wobec niego warunkowe umorzenie postępowania sądowego. To oznacza, że samorządowiec nie będzie musiał ustąpić z pełnionej funkcji. Gdyby Ryszard Winiarski wyrazi taką chęć, może też wystartować w kolejnych wyborach. Ale takie rozwiązanie odradza mu część radnych.

- Nie da się ukryć, że starosta działa obecnie w sytuacji nadwyrężonego zaufania społecznego. Trzeba też pamiętać, że sąd nie oczyścił go z zarzutów. Kierował się zasadą, że kara powinna być współmierna do czynu. Starosta przecież nie ukradł żadnych pieniędzy, specjalnie też ich nie ukrywał. Starosta otrzymał szansę wyjścia z tej całej sytuacji bez jeszcze większej afery. Zdziwiłbym się, gdyby postanowił w przyszłości kandydować w wyborach - komentuje opozycyjny radny Dawid Wacławczyk.

W radzie nie brakuje jednak głosów broniących

- Nikogo nie chciał oszukać. Pieniądze zarobił uczciwie. Był to błąd. Każdemu może się zdarzyć. Co do jego uczciwości nie mamy wątpliwości - słychać od radnych sprzyjających staroście.

Nie brakuje jednak też głosów ironicznych, że skoro starosta raciborski nie potrafi wypełnić (lub nadzorować wypełnienia) takich dokumentów, to czy powinien w takim razie zarządzać urzędem i sprawami powiatu raciborskiego.

Przypomnijmy, starosta Winiarski był oskarżony o składanie fałszywych zeznań w oświadczeniach majątkowych w związku z pełnieniem funkcji radnego powiatu raciborskiego oraz starosty powiatu raciborskiego. Sprawa wyszła na jaw po kontrolach Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

CBA prześwietliło składane oświadczenia od kwietnia 2012 roku do stycznia 2015 roku. Choć były składane w terminie, to służby ujawniły nieścisłości. Okazało się, że istnieją dość spore rozbieżności między oszczędnościami wskazanymi w dokumentach, a tymi, występującymi faktycznie, co ustalono w oparciu o dokumentację przekazaną przez bank (starosta tłumaczył się później, że z powodu błędu nie podawał stanu posiadania na dzień 31 grudnia poprzedzającego roku, a na dzień składania dokumentów). Rozbieżności sięgały czasem nawet kilkuset tysięcy złotych.

Prokurator chciał kary grzywny w wysokości 40 tys. zł, co oznaczałoby również uniemożliwienie pełnienia funkcji publicznych. Obrońca wnioskował o uniewinnienie. Groziły mu nawet 3 lata więzienia.

Sąd postanowił o warunkowym umorzeniu postępowania (okres próby jednego roku).

- Oskarżony w toku postępowania zaprezentował pozytywną postawę (red. współpracował z organami kontroli). Wyrażał żal. W następstwie tego przestępstwa nie doszło do naruszenia dóbr. Te okoliczności spowodowały, że warunkowe umorzenie postępowania jest wyrokiem sprawiedliwym. To nie kara, ale uznanie winy - mówi sędzia Anna Maksoń-Prach.

Starosta musi też przekazać 5 tys. zł na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym i pomocy postpenitencjarnej oraz pokryć koszty sądowe. Wyrok jest nieprawomocny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na raciborz.naszemiasto.pl Nasze Miasto